Rozszerzanie diety cz.1

Rozszerzanie diety maluszka dla początkującej mamy to temat rzeka. Och-ów, Ach-ów i innych zachwytów nad jedzącym dzieckiem bez końca. Ale też obaw i rozterek pt. od czego zacząć, kiedy, jaką metodą.
Oczywiście i mnie te dylematy dotyczą.
Bardzo chciałam zacząć od metody BLW. Kupiłam książkę, przeczytałam i rzeczywiście to podejście spodobało mi się. Chciałabym, aby Mati uczył się jedzenia poprzez zabawę.
Mimo wszystko jednak zaczęłam przygodę z jedzeniem od papki. Wiem, że to przeczy założeniom BLW, wg których dziecko powinno dostawać do wyboru całe kawałki jedzenia. Jednak a) Mateusz nie siedzi sam stabilnie, b) nie udało mi się kupić warzyw z uprawy ekologicznej.
No, boję się zwyczajnie. I nie chcę ryzykować. Zwłaszcza w punkcie pierwszym, czyt. zadławieniem. Mateuszek natomiast jest już gotowy na nowe doznania smakowe, co jasno daje do zrozumienia. Wiem, że możliwe jest jedzenie gdy dziecko siedzi na naszych kolanach, jednak nie przemawia to do mnie w 100%.
Dlatego zaczęliśmy od marchewkowej papki podawanej łyżeczką. Łyżeczkę jednak Mati trzymał sam, to on decydował czy chce włożyć jedzonko do buzi. I to wydaje mi się fair wobec założeń BLW, a także wobec mojego synka. W tym przypadku to on decyduje ile chce zjeść, nic na siłę.
Wiem, że to papka, nie całe kawałki, ale od czegoś trzeba zacząć. Mam jednak nadzieję, że w miarę szybko uda się Mateuszkowi zasiąść stabilnie w swoim nowym krzesełku i tym samym przejdziemy na całe kawałki.
Póki co bujaczek ustawiony do pozycji siedzącej i łyżeczka z marchewką podana do rączki.
Na pierwszy raz zjadł ok. 2 łyżeczek marchewki.
Troszkę się umazał, troszkę pobrudził ubranko i dywan, ale co tam- grunt, że była dobra zabawa. Następnym razem tylko przeniesiemy się do kuchni, bo nie przewidziałam, że Mati postanowi oznajmić mi, że już nie ma ochoty rzucając łyżką o ziemię. A marchewka z dywanu ciężko schodzi.
Marchewka była ze słoiczka. Nie przygotowałam jej sama, bo nie dostałam warzyw, których byłabym pewna. A te słoiczkowe jednak certyfikaty posiadają. No i taki słoiczek na 3 dni wystarczy, bo tyle może stać po otwarciu w lodówce.
Nie wiem jak to jest z warzywami mrożonymi? Czy są równie bezpieczne?
Zastanawiałam się nad marchewkami- karotkami, wiecie tymi malutkimi. Wydaje mi się, że do metody BLW nadawałyby się idealnie. Z innymi warzywami raczej nie ma problemu jeśli chodzi o mrożone, są dostępne w całości.
Musimy jakoś przetrwać te początki na słoiczkach i mrożonkach (o ile można) dopóki nie pojawią się warzywa na działce u babci. Wtedy już będę mogła podawać z lekkim sercem.
Ps. Czy mogę podawać marchewkę dwa razy dziennie? Np rano i popołudniu?
Dodaj komentarz
57 komentarzy do "Rozszerzanie diety cz.1"
Witajcie!
Super, że pierwsze próby smakowania jedzonka udane! 🙂
Też czytałam o BLW, ale nie podchodzę do tej metody śmiertelnie poważnie – wszystko w granicach rozsądku, więc póki co opieramy się na papkach ze słoiczka. Aha, i na razie nie daję córce łyżeczki do ręki, jakoś mi jej z łapki nie wyrywa i grzecznie otwiera buzię. Na naukę jedzenia sztućcami przyjdzie jeszcze czas. 😉
Ja gotowałam łyżeczkę kaszki mannej w 75 ml wody i dodawałam do tego pół zalecanej porcji kaszki mleczno-ryżowej – podawaliśmy takie śniadanko. Niestety, z glutenu na razie zrezygnowaliśmy, bo pojawiło się uczulenie.
O, dziękuję Ci. Spróbuję Waszych proporcji 🙂
super Mati, smacznego :).
Powiem Ci, że takie swoje lepsze i taniej wychodzi. Koleżanka kupuje takie mrożonki specjane dla dzieci, muszę się jej podpytać o firmę.
Co do glutenu ja właśnie czytałam, że jeżeli karmi się piersią to gluten powinno się podać między 5,a 6 miesiącem życia. Związane jest to z tym, że jest to okres kiedy mleko matki najlepiej chroni dziecko, później już ta ochrona słabnie. Moja pediatra nam to potwierdziła, mówiąc jednocześnie, że są różne szkoły.
Gratuluję kochana. Mati dorośnie jeszcze do BLW, a nie ma co się spinać jak mama niepewna. Jak bym mieszkała w polsce to też bym miała wątpliwości co do jakości warzyw (w wakacje miałam). A z papkami jest tak, że masz gwarancje eco. Powodzenia i oczywiście będę śledzić postępy Matiego.
Wygląda słodko
pysznie wyglada ta marcheweczka:) ja też zaczęłam od papek, bo bałam się zadławienia: ) teraz mały wcina wszystko rączkami, w Krakowie jest problem z eko warzywniakami? jestem w szoku… co do mrozonek ja do końca im nie ufam, często jest tak, że kupuję jakąś mrożonkę i po otwarciu widzę jedną lodową bryłę – – co oznacza, że warzywa było rozmrożone i zamrożone ponownie
Mamy eko-sklepy jednak większość jest w okolicy Starego Miasta. Dla mnie wózkiem wyprawa po 1 marchewkę, pietruszkę i buraczka to wyprawa 😉 Znalazłam jeden sklep w niedalekiej okolicy, ale muszę się do niego wybrać 🙂
ojejku, dla mnie ten temat to jeszcze ciemna magia i będę Was pilnie śledzić aby się czegoś nauczyć.
Miły czas te pierwsze próby. U nas nie pojawiły się sklepowe słoiki, sama gotowałam wszystko, miałam dostęp do dobrej jakości warzyw i owoców. Bardzo dużo informacji na temat rozszerzania diety pozyskiwałam ze strony osesek.pl. Szczególnie to, kiedy i co wprowadzać w dobrej kolejności. Ja mroziłam owoce, przeciery, zupki. Głęboko zamrożone porcje można przechowywać nawet do 3 miesięcy. Z kaszek wybierałam Holle – jedyne dostępne kaszki bez cukru. Miłego testowania smaków dla maluszka.
No to przygoda z jedzeniem rozpoczęta! Brawo za pierwszy milowy krok!!! 🙂
Mrożonki są jak najbardziej ok! A na pewno dużo zdrowsze niż warzywa surowe w obecnym czasie.
Może lepiej podawać jeden produkt jeden raz dziennie. I obserwować!
O widzisz, nie pomyślałam o pozycji na brzuszku 🙂
Nie podchodź do BLW tak wiesz od A do Z 😉 Każdą metodę można modyfikować, bo przecież lepiej znasz własne dziecko, niż twórca BLW 😉
jeszcze możesz lesne owoco do diety dodac – są od 4 miesiaca 🙂
witaj,ja gotuję synkowi codziennie pół łyżeczki kaszy manny blyskawicznej w ok.30 ml wody,do tego wyciskam odrobinę mojego mleka. Zalecenia od mojej przyjaciółki -gastroenterologa dziecięcego.Kaszka czasem wychodzi bardziej czasem mniej gęsta. Mojemu Olkowi obie konsystencje odpowiadają:)pozdrawiam ,iza
Dziękuję! 🙂
Nie każdemu dziecko pasuje BLW nie ma co się denerwować.
Teraz tak myślę, no nie pamiętam jak ja podawałam młodemu glutem 😛
ojej też miałam tyle pytań dot.rozszerzania diety 🙂 np. były słoiki zaraz potem kupowałam mrożonki!z marchewką nie przesadź bo szkoda żeby wystąpiły zaparcia u Mateusza, powodzenia i słuchaj własnego sumienia nie musi być wszytsko książkowe
To metoda jest dla Was, a nie Wy dla metody. Sama najlepiej znasz swojego synka i wiesz co dla niego dobre.
my na poczatku tez mielismy papki, potem rozgniatałam widelcem- nawet jeszcze zebow nie mial a gryzl dziąsłami, teraz duze kawalki, chociaz jesli chodzi o jablko to musze nadal trzec bo kawalkiem sie krztusi, a tak to je WSZYSTKO, od melona po fasolkę 😉
Oj czekałam kiedy napiszesz na ten temat. Mateuszek wygląda z marchewką ma buźce cudownie, my za tydzień wprowadzamy marchewkę.
Stała czytelniczka mama Oliwierka z 26.11.2012 – nasz tata też jest kolarzem – podpowiedziałaś nam świetny pomysł na kibicowanie.
cieszę się, że mogłam zainspirować 🙂
Co do kaszki to nie podpowiem bo nie pamiętam, ale jeśli chodzi o marchewkę to po kilku dniach, jeśli nie wystąpi żadne uczulenie myślę, że możesz podać marchewkę częściej.
Powodzenia w rozszerzaniu diety… doskonale Cię rozumiem bo też byłam pełna obaw 🙂
Świetne te Wasze pierwsze próby jedzeniowe:))))
Ja też zaczęłam od papek. BLW nam nie szło. Dopiero teraz (po 2 miesiącach rozszerzania diety) młoda zaczęła bardziej interesować się jedzonkiem, które dostaje w całości. Dla mnie BLW jest dość kontrowersyjne i czasochłonne, nie dajmy się zwariować…
polecam… http://dziecisawazne.pl/odwiedzamy-fabryke-gerbera/
kurczę..
Ja raczej nie bardzo do BLW jestem przekonana 😉
http://testowanieartdzieciece.blogspot.com/
mieliśmy ten sam bujaczek… bardzo go lubiłam!
też go bardzo lubię :)))
Mikołaj po marchewce na początku miał spore problemy z kupa, męczył się 4 dni, więc uważajcie z marchewka, lepiej dać jabłko w drugiej części dnia. My słoików nie dajemy, część produktów mamy eko, część mrożonek własnej roboty, ale z tym eko to jak Matrioszka pisze nie ma co szaleć…no czasem oopuszczam blw, bo np.mam mniej na to czasu a do tego czasu trzeba mieć dużo i na samo jedzenie i później sprzątanie. Mati słodki 🙂
Co do glutenu to ja też miałam problem no bo niby pisze dokładnie co i jak ale trochę nie jasno, kupiłam więc kaszkę manną z bobovity i podaje raz dziennie.
A słoiki kupuję ale tylko te z promocji i robię zapasy nawet na kilka tygodni. Oprócz tego gotuję małemu zupki z marchewki, pora, pietruszki, selera, koperku, królika lub cielęciny i ziemniaka ( świeże mięso ze wsi, a za kilka dni będziemy mieć gołąbka ) – już wypróbowane wszystkie składniki i smakuje.
My czekamy na nasze ogródkowe warzywa.
My tez na papakach.,,, póki mała nie siedzi jemy papki… Blw jest super, ale jak rozszerzać dietę to z pewnością, ze jedzenie zostało zjedzone:-) my juz po glutenke… Przestałam podawać, bo ńie byłam pewna, czy nie uczula… Mieszalam zwykła manna z jabluszkiem.. Milka jadła z chęcią 🙂
Spróbuję mannę z jabłuszkiem tak jak piszesz 🙂 Hmmm tak w ogóle to sama bym coś takiego zjadła, może Mati mi zostawi trochę 😉
Ja w prawdzie nie w sprawie głównego tematu, ale mam ważne pytanie :))) Mogłabyś dokładnie napisać jaki leżaczek bujaczek posiadasz? Wiem tylko że z FP, bo szukam właśnie czegoś, a pamiętam że ze swojego byłaś zadowolona. Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂 Mateuszek cudnie rośnie 🙂
Fisher-Price L0539, więcej pisałam o nim m.in. tu: http://znaczkijakrobaczki.blogspot.com/2013/02/lezaczek-bujaczek-nasz-test.html
Dziękuję ślicznie 🙂
Ja mojemu dawlam jakies dwa miesiace twmu jabuszko i marchew ale plul. Kaszka tez plul, choc kilka tyg temu vhcial. Dalam spokoj i zobaczymy moze zechce. A mati cudnie je : )
Heh jak dla mnie ciezki temat. Wszystko to czeka mnie za miesiac i jakos nie moge ogarnac;) co, kiedy, jak, co z moim mlekiem? Kiedy gluten? Pytan mam tysiace i ciagle Siostre na goracej linii,mam nadzieje ze sie szybko wdrozymy;) powodzenia Kochana, Ty najlepiej znasz swoje Dziecko i tego sie trzymaj!
Martynka dostała swoją pierwszą Martynkę ok 5 msc. Pierwszego dnia chyba 4 łyżeczki, bo tak jej posmakowało. Dawałam raz dziennie przez kilka dni, a potem wprowadziłam jabłuszko. Co do glutenu, to nie pamiętam. Serio:)
a co do blw : tak jak dziewczyny piszą: słuchaj swojej intuicji. Martynka też zaczęła od papek, potem jak już bardzo dobrze siedziała wprowadziłam blw, ale łyżeczką nadal ją karmiłam, bo nie wyobrażałam sobie jak ma jeść rączkami np. zupkę:D
dasz radę mamusiu:* tylko słuchaj siebie:)
kaszę mannę robiliśmy na wodzie na oko tak żeby była gęstsza i potem mieszałam z jedzeniem 🙂 ależ przystojniak 🙂
ps. wyjeżdżasz na długi weekend z Kraka?
Gosiu jeszcze nie wiem, a czemu pytasz? 🙂 Czyżbyś planowała przyjazd do Krakowa? 🙂
właśnie się nad tym mocno zastanawiam 🙂
i zaczęła się cudowna przygoda 🙂
powodzenia!
ps. ja wprowadzałam każdy nowy produkty po łyżeczce czy dwóch, a później już połowę słoiczka czy cały jako posiłek.
mnie BLW przeraża, boję się zadławienia.
Fajnie, że to już ten etap gdzie można rozszerzyć dietę małego.;)
Sama mam książkę BLW i chciałabym w przyszłości korzystać z tego co tam jest zawarte.
Mati wygląda ślicznie jak je tą papkę;)
Pozdrawiam serdecznie!
nie wszystkie słoiczki maja napis Eko zwróć na to uwagę, poza tym chyba za duza ta lyzeczka dla niego:)
a marchew eko jest w lidlu.
przy okazji lepiej oslon bujaczek czyms bo ubrudzicie go
Tjaa nie ma jak codziennie prać obicie fotelika hehe
marchewkowy słodziak 🙂
pozdrawiam i zapraszam do siebie 🙂
http://islandofflove.blogspot.com/
Dobrze, że zaczynacie od warzyw, jestem pewna, że każdy twój krok będzie prawidłowy – jesteś bardzo świadomą mamą :)))
SMACZNEGO MATEUSZKU!
dzis jest swietna promocja w lidlu ciuszkow m.in bodziaki dla chlopcow i spodnie – warto obejrzec:)
Kurczę aż mi się zimno zrobiło jak przeczytałam o tym zadławieniu. Ja się właśnie tego panicznie boję. Mateusz potrafi się własną śliną tak zakrztusić, że jestem przerażona. Zapewne i u nas będzie tak samo, że będę mieszać. :))