Alergia u dziecka

Podobno wraz z młodymi listkami, pierwszymi pąkami kwitnących wiśni czy jabłoni, wraz z zieloną trawką ma się pojawić bardzo duży „wysyp” pyłków. W sumie nie dziwi mnie to, przecież natura musi jakoś nadrobić stracony czas, a w tym roku zima dość długo nie chciała ustąpić.
Pyłki. Mam alergię wziewną od 7 roku życiu. Wcześniej najprawdopodobniej miała formę skórną, bo pamiętam, że będąc dzieckiem okrutnie się drapałam po nogach. Na szczęście diagnozowanie obecnie, a blisko 30 lat temu znacznie się różni.
Czekam, więc na wiosnę z utęsknieniem, a z drugiej strony bardzo boję się tego co nadejdzie. I nie chodzi mi o mnie. Tylko o Mateuszka.
Alergia jest chorobą dziedziczną. Prawdopodobieństwo jej przekazania dziecku w genach wynosi 30-40% jeśli cierpi na nią tylko jedno z rodziców. Liczba ta wzrasta do 60-70% jeśli choruje oboje rodziców.
Mam stracha, czy moje dziecko odziedziczy to paskudztwo?
Umówiłam się już do lekarza, na razie sama z sobą. Termin wizyty dopiero na 22 maj. Pół-prywatnie, bo w ramach abonamentu. Gdybym chciała na nfz to pewnie dostałabym termin na październik, albo i później.
Mam jednak zaufanie do tej lekarki, bo gdy byłam w ciąży dość skutecznie zawalczyła o moje samopoczucie. O tym jakie leki stosowałam pisałam TU.
Jak się domyślacie, ze względu na Mateuszka teraz też mi zależy na bezpiecznych lekach. Przy okazji podpytam co z małym, czy da się wcześniej zdiagnozować czy trzeba czekać na pierwsze symptomy.
Przeraża mnie myśl o katarze siennym i dusznościach, że mogłabym nie zareagować na czas i rozwinęłoby się zapalenie płuc. Dlatego coraz intensywniej zastanawiam się nad inhalatorem. Tylko czy jest sens kupowania i stosowania profilaktycznie? Czy to w ogóle jest wskazane?
Alergia- choroba cywilizacyjna. Chyba każdy z nas ma w rodzinie, wśród znajomych, współpracowników kogoś kto na nią cierpi. Wg badań w 2011r co drugi Polak cierpi na alergię, w 2008 r był to co trzeci. To takie mało pocieszające dane.
Zastanawia mnie jak to wygląda u Was? Czy mogłabym Was prosić o udział w ankiecie?
SONDA
|
Czy Twoje dziecko cierpi na alergię? |
Nie, my również jako rodzice jesteśmy zdrowi. | |
Nie. Mimo, że oboje chorujemy. | |
Nie. Mimo, że jedno z nas choruje. | |
Tak. Mimo, że oboje jesteśmy zdrowi. Nie ma też przypadków alergii w rodzinie. | |
Tak. Mimo, że oboje jesteśmy zdrowi. Są jednak przypadki alergii w rodzinie. | |
Tak. Oboje rodziców również choruje. | |
Tak. Choruje jedno z rodziców. |
Dodaj komentarz
50 komentarzy do "Alergia u dziecka"
No Milka ma niestety alergie… Nie wiemy niestety na co… Mam coraz większe przypuczenia ze to cos z zewnątrz a nie to co jem… Ja wciąż na diecie… Schudlam juz 26kg… To akurat dobrze bo w ciazy Przytyłam 28, dwa jeszcze do zrzucenia. Zabieram sie za bieganie. No ale nie o tym. Tak wiec Mila ma alergie i najgorsze jest to ze sie drapie… Chyba teraz mniej ale jednak… Mysle, ze gdyby Mati miał miec alergie, to juz by miał… Nam wyszła na poczatku roku… Bądź dobrej myśli…❤
Biedna Mila 🙁 Myślałam, że zażegnaliście problem 🙁
Aniu, a czy któreś z Was cierpi na alergię? No i jak wykryć co może być przyczyną? Rozumiem, że u niemowląt testów skórnych się nie robi, a co z tymi z krwi?
Ja się zastanawiam czy u takich maluszków pierwszym objawem są właśnie problemy skórne lub z brzuszkiem, czy np może być tak, że od razu pojawia się postać wziewna. Muszę podpytać lekarki.
Takim maluszkom robią z krwi.
Dziś byłyśmy z Alą u alergologa i ma Ala nietolerancję mleka, ale w takiej postaci, że ja karmić piersią jej nie mogę:-(
Robertowi wyszła alergia ale ona nie ma objawów…a Mila ma czasami plamy, ktore swedzą… Na szczescie nie drapie sie do krwi … Czasami ma plamy pod kolanami albo na dekolcie… Testów niestety sie nie robi u takich maluszkow. Mozna sprawdzić ige, poziom i sprawdzić czy jest atopia ale to wtedy, gdy widzisz, ze cos męczy bobaska….
Ania, a może spróbuj ten krem BioEulen pediatric, o którym kilka komentarzy niżej pisze jedna z mam?
Olu, a to nie chodzi o nietolerancję laktozy?
mam nadzieję, że Mateuszka alergia oszczędzi,
domyślam się jakie to utrapienie.
mam znajomych z alegrią na pyłki właśnie i widzę, jak bardzo cierpią.
W tej chwili nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie 😛
Ja jestem alergikiem. Może takim nie do końca zdiagnozowanym, ale jestem. W okresie pylenia wyglądam jak królik, a z nosa cieknie mi ciurkiem woda. Mąż nie przejawia podobnych atrakcji, ale za to jego siostra jest chora na celiakie. Zobaczymy jak będzie z naszym Bąblem.
Nie myślałaś o tym, żeby się z tym wybrać do lekarza? Obecne leki naprawdę ułatwiają życie- przynajmniej mi. Inaczej nie wyobrażam sobie funkcjonowania na codzień z cieknącym nosem i swędzącymi oczami 🙁
Uważaj na siebie, zwłaszcza teraz, kiedy pod serduszkiem nosisz maleństwo, a sezon pylenia się zbliża. Na szczęście istnieje 1/3 szans, że Ci odpuści 🙂
hmm..
a jak unikać tego wszystkiego? tych wszystkich możliwych alergenów. o ile dym papierosowy, czy pokarmy alergiczne można usunąć, to roztocza czy pyłki roślin już ciężej.
hmm nie da się, tzn. można ograniczyć przebywanie na świeżym powietrzu podczas największego natężenia pylenia, nie otwierać okien, codziennie odkurzać dom, ale to nie gwarantuje w 100% braku objawów 🙁
Oby Mateuszka alergia ominęła…nas to co prawda nie dotyczy..przynajmniej narazie…ale domyślam się, że to nic przyjemnego:(
Powiem Ci, że ja podobne ataki miałam 2 lata temu, tzn świąd całego ciała, bąble na całym ciele, opuchlizna powiek, ust, palców. Okazało się, że to tzw alergia krzyżowa jabłko-brzoza. Uaktywniło mi się to dziadostwo po zjedzeniu jabłka, gdy kilka godzin później szłam biegać. Podobno wysiłek fizyczny potęguje. Na początku ciąży też mi się raz trafiło, a wystarczyło, że przebiegłam się do tramwaju 🙁
O kurcze! Nie wiedziałam o alergiach krzyżowych. Teraz próbuję sobie przypomnieć kiedy u mnie następowały ataki i rzeczywiście kilka ostatnich wiązało się z jakimś wysiłkiem (pchanie wózka w śniegu)
Miejmy nadzieje, że alergia oszczędzi Matiego
Jedna z moich sióstr ma alergie chyba na wszystko, nie ciekawa przypadłość zwłaszcza jeśli chodzi o małe dzieci ;(
Nie martw się na zapas! Oby jemu się nie przytrafiło. Nasz syn ma AZS. Leczy się to oczywiście sterydami, ale po pół roku takiego leczenia przerzuciliśmy się na olejek z wiesiołka, krem brzozowy i krem BioEulen pediatric. Polecam zwłaszcza ten ostatni, w 100% ziołowy, bez konserwantów, na które nasz mały jest uczulony. Efekty rewelacyjne. Sama tez używam, rewelacyjnie niweluje świąd i leczy zmiany zapalne. Oby jednak Mateusz nie musiał tego używać…
Powodzenia
Sara
Dziękuję za tę informację o kremie. Może będzie przydatna dla którejś z mam :)))
Mam nadzieję, ze ominie Matiego ta alergia!
Ja nie jestem alergikiem ale mój S. już tak. Oczywiście nie wiemy dokładnie na co bo do lekarza nie da się go nawet siłą zaciągnąć 🙂
Tez się zastanawiam jak to będzie z Maksem.. Oby poszedł w moje ślady! I tego życzę też Mateuszkowi! 🙂
My też Wam tego życzymy 🙂
Ja jestem alergikiem, mój mąż też, ale liczymy na to, że naszą małą to ominie.
Myślałaś o szczepieniach? Ja szczepiłam się już kilka lat (musiałam przerwać ze względu na zagrożoną ciążę, ale na pewno do nich wrócę). Wiem, że są plusy i minusy, ale ja dzięki nim stopniowo coraz mniej korzystałam z inhalatora, a teraz już w ogóle go nie używam (nawet nie posiadam, tak na wszelki wypadek) mimo całkowitego braku leczenia. No i nie choruję już na zapalenia oskrzeli, które nękały mnie dość często.
Oby Mateuszka ominęło to diabelstwo i żebyś Ty jak najmniej „cierpiała” z tego powodu 😉
Mama Agatki
Mówisz o odczulaniu? Miałam w zeszłym roku, ale zaszłam w ciążę i musiałam to odłożyć. Żałuję, że jakoś nigdy nie było mi po drodze. Tzn zawsze jak się zaczynał sezon pylenia to bojowo nastawiona obiecywałam sobie, że na jesień to już na pewno się odczulę. Jak przechodziło w lipcu to oczywiście zapominałam i tak odkładałam 🙁
Chyba się jednak muszę wziąć za siebie, bo jakby nie patrzeć to 2 miesiące w roku z życia wyjęte 🙁
Zmobilizuj się i odczul, bo naprawdę warto!
Nie u każdego odczulanie działa… 🙁
Rany u Nas jest podejrzenie ale sprawdzimy w tym roku na badaniach:(
do tego skaza białkowa i idzie fioła do głowy dostać
jak te Dzieci Nasze mogą być obciążone 🙁
Skaza białkowa to też koszmar 🙁 I dla dzieci i rodziców 🙁
Ojej… Oby nie. My niealergiczni na szczęście, ale słyszałam, jakie to uciążliwe i bolesne paskudztwo 🙁
Jest, jest niestety 🙁
Moj Maz jest alergikiem, ma alergie pokarmowa i na pylki. Pediatra nam powiedziala ze musimy byc gotowi ze i Leon bedzie mial. Ja od dwoch lat jak zaczyna pylic leszczyna i olcha kolo marca, kwietnia mam masakre – leci mi z oczu i nosa, testy mialam robic w tamtym roku ale dowiedzialam sie ze jestem w ciazy. Inhalator kupilismy ze wzgledu na zapalenie oskrzeli ktore biedny Pisklak teraz przechodzi – jaki itd napisze Ci na priv. Generalnie odganialam to od siebie ale jak najszybciej chce zdiagnozowac Leoska – wymaz z nosa jak tylko wyzdrowieje zeby moc mu pomoc.
Chyba pomyślę nad tym inhalatorem.
Zdrówka Wam życzymy, niech mały Leoś wraca szybciutko do siebie :*
Rozumiem Cię jak nikt! Mój mąż też jest alergikiem (na pyłki traw i zbóż – odczulał się kilka lat i nic nie pomogło) i cały czas się zastanawiam, co będzie z małym. Póki co jest ok, ale to paskudztwo może ujawnić się po wielu latach 🙁
To taka sytuacja jak u nas. Miejmy nadzieję, że naszych chłopców to ominie! 🙂
Oby!
My tez mamy alergie na „cos”- w przyszly wtorek idziemy na testy alergiczne i bedzie wiadomo (ja zakładam ze to na mleko na formułę i przetwory mleczne)…
Objawia mu się skórnie? (tzn chodzi Ci o policzki- gdzieś kiedyś czytałam, że coś pisałaś- nie wiem czy nie w komentarzu?) Czy może ma biegunki i te sprawy?
My raczej bez alergiczni (dorośli) za to maluszek dość często miewa katarki – często idą w parze z ząbkami – ale nie mam 100% pewności – i najprawdopodobniej po 3 roku życia zrobię badania, chyba, że problem zniknie…
Trzymam kciuki, żeby nie! Ale co tu mówić, mamy tak zanieczyszczone środowisko, że alergia zaczyna robić się chorobą powszechną :/
my też oboje jesteśmy alegikami i Maja pewnie odziedziczy po nas,mój P. ma duszności, łzawiące oczy ja podobnie ale i tak jest lepiej nie to co kiedyś było 🙂 w sumie nie biore nic, mój P. tabletki,coś do oczu i inhalator i jest o niebo lepiej
oby Mateuszka oszczędziło
ja mam katar sienny w czerwcu, mam nadzieję, że wcześniej mnie nie dopadnie, ale to chyba marzenia ściętej głowy… no i mój Maluszek ma skazę białkową 🙁
Trzymam kciuki, żebyście mieli więcej szczęścia.
Seryjne kichanie, skąd ja to znam 😉
O inhalator pewnie się odezwę jak już się zdecyduję 🙂 Mama Leonka też coś obiecała podpowiedzieć 🙂
Powiem Ci, że i ja trochę wyrosłam. W stosunku do tego co było gdy byłam dzieckiem teraz to luz. No, może poza poprzednim rokiem gdy byłam w ciąży, wtedy to koszmar jakiś.
nas to szczęście na szczęście ominęło, a i mała póki co nie wykazuje żadnych objawów 🙂
U nas jest tylko alergia pokarmowa u Małego, na jagody. Ani ja, ani Konrad na jagody nie jesteśmy uczuleni
Mamy to szczęście z mężem że nic nas nie łapie, mała też jak do tej pory nie miała problemów, moja siostra jest alergiczką, prawie na wszystko od roztoczy przez sierści różnych zwierzaków po wszelkiego rodzaju pyłki 🙁
Na szczęście nie znam słowa alergia. Moje dziewczynki póki co jej nie mają 😉
Trzymam kciuki za Mateuszka!
Mój mąż jest strasznym alergikiem, bardzo mu współczuję, bo męczy się okrutnie. U mnie z kolei alergia uaktywniła się w ubiegłym roku, w czasie ciąży w okresie czerwiec-lipiec. Przez te dwa miesiące chodziłam do tyłu. W tym roku już teraz zaczynam cierpieć, świąd oczu, nosa, kichanie i inne atrakcje. W rodzinie mojej i męża alergia to niestety „chleb powszedni”, więc mój maluszek jest naznaczony genami. Mam tylko nadzieję, że alergia wyjdzie mu jak najpóźniej. Ty również musiałaś się wycierpieć w dzieciństwie, współczuję. Życzę Tobie i Mateuszkowi dużo zdrówka i wielu spacerów bezkatarkowych:)
http://vaccgenocide.wordpress.com/tag/prof-maria-dorota-majewska/
Mąż jest wolny od alergii, ja natomiast cierpię na atopowe zapalenie skóry, co ma pewien związek z alergią. W dzieciństwie ja i mój brat byliśmy uczuleni na pierze, roztocza i sierść zwierząt. Z wiekiem jednak nam przeszło. Brat śpi w pokoju ze swoją labradorkę i ani kichnie (choć na początku był dramat).
Nas alergie narazie nie tykaja, choć m ma astme na tle alergicznym. My wierzymy w to że nas alergie ominą, a i Matiego też 🙂