Ty jesteś Sprite, a ja jestem pragnienie

No dobra, o Sprite dziś nie będzie.
 Może poza faktem, że po tylu miesiącach bez „bąbelków” z chęcią bym się napiła.
W zamian za to pozostaje mi cała batalia przeróżnych zdrowych soków i napojów.
W odróżnieniu od jedzenia przy kp, w kwestii picia można sobie pozwolić na naprawdę dużo.
Ba, mało tego! Tak jak już kiedyś pisałam regularne nawadnianie jest szczególnie istotne.
A pisałam o tym TU.
(tych co nie czytali, zachęcam)
Tym razem pokażę Wam co wchodzi w skład mojego dziennego zapotrzebowania na płyny.
Może komuś przyjdzie ochota na coś innego poza wodą czy herbatą.
Ja np w ciąży miałam etap, że mogłam pić tylko i wyłącznie lodowatą wodę mineralną- takiej o temperaturze pokojowej bym nie tknęła.
Teraz mam smaka na wszystko.
Jak nie mogę zjeść wszystkiego na co mam ochotę to nadrabiam napojami.
Na początek soki.
 Wróciłam się do czasów dzieciństwa.

Jeszcze do tych sprzed epoki kubusia o smaku marchew-jabłko-banan.
Bobo Fruty i Gerbera uwielbiam.
W szczególności jabłko-marchew-brzoskiwnia (klasyka), winogrona-morela-śliwka oraz mój hit z Gerbera winogrona, jabłka, maliny i dzika róża.
Soki są naturalne- bez dodatku cukru.
Kupuję ogromne ilości i pewnie wkrótce pójdę z torbami.
Tłumaczę się sama przed sobą, że jedna butelka dziennie to zalecana 1 porcja z 5 warzyw i owoców.
Herbatki.
Tu już będzie mniej zdrowo niestety.
 Jak herbata to musowo w kubeczku od ilonas.
Rozsmakowałam się w earl grey’u. Mimo, że jeszcze przed ciążą wolałam go od zwykłej czarnej herbaty, teraz moje kubki smakowałe oszalały na jej punkcie. Staram się jednak ograniczać do 1-2 dziennie.
Meliskę mąż mi kupił zaraz po porodzie, bo gdzieś wyczytaliśmy, że dobrze działa na laktację- pewnie na zasadzie odstresowania.
Na pewno ma zbawienny wpływ na kontakty żona-mąż 😉
Herbata malinowa- tudzież inna owocowa- klasyk.
No i teraz to mi się pewnie zbierze.
Herbaty granulowane.
Z dodatkiem cukru.
W dodatku droższe od tych w torebkach.
Ja wiem i pochylam głowę.
Ale tak z lenistwa mam. I z pośpiechu.
Bo jak dziecko płacze, a mam ochotę na coś ciepłego to szybciutko się robi taką herbatkę.
Tą z bobovity uwielbiam.
Mój mąż natomiast twierdzi, że wygląda jak trutka na szczury. (różowe granulki).
Koper włoski i herbatka na laktację- piję sporadycznie.
Tę pierwszą głównie jak mały ma coś z brzuszkiem- choć szczerze wątpię czy to działa.
Woda – u nas króluje Żywiec.
W ciąży i przed Cisowianka lekko gazowana, którą darzę miłością dozgonną, a której mi brakuje.
Wybierając wodę warto zwrócić uwagę, aby była niskozmineralizowana. Ma to wpływ na układ trawienny maluszka- o ile czegoś nie pokręciłam to podobno kupki mogą być zielone po tej wysoko zmineralizowanej.
Najlepiej wybierać wody źródlane.
Kawa.
No jak tu bez niej żyć, jak przed ciążą piło się ją litrami, a i w ciąży sobie pozwalałam na 1, czasem 2 dziennie.
Można popijać Inkę.
I choć dla mnie pyszna, bo kojarzy mi się z czasami gdy babcia podawała ją na śniadanie, a także z zeszłorocznymi wakacjami, gdzie w Kołobrzegu do śniadania w barze mlecznym podano nam kubki gorącej kawusi zbożowej z mlekiem- nie zastąpi mi zwykłej kawy.
Inka w Kołobrzegu była jeszcze zanim wyszła mi cukrzyca ciążowa- czasem się zastanawiam czy sama sobie tego cukru nie podniosłam pijąc potem po 5 kubków na dzień.
Niestety dla mnie kawa ZAWSZE musi być z mleczkiem.
No, a teraz okazało się, że Mati na mleko reaguje ulewaniem i bólami brzuszka.
Na szczęście z pomocą przyszła mi Ania i  doradziła mleko kozie lub ryżowe.
To drugie ciężko znaleźć, ale mój mąż upolował wielką butlę koziego.
Tym samym kawkę popijam.
Trochę czuć tą kozę w kawie (a może tylko mi się wydaje, bo wiem co to za mleko).
Z kaw popijam też zwykłą- bezkofeinową.
Mam w domu ekspres Tassimo i do niego specjalne kapsułki z taką kawą, więc od czasu do czasu sobie pozwalam. Ale można też się napić Ricore lub nawet zwykłej kawy.
Nie popadajmy w skrajności 🙂
Tymbark marchew- jabłko- mój hit z czasów przed Bobo Frutami. Tańszy odpowiednik. Jednak już nie tak smaczny.
No i wapno.
Ważne, aby było bez dodatków, bezsmakowe.
Zapotrzebowanie na wapń przez organizm kobiet w ciąży jak i mam karmiących jest ogromne, dlatego warto zadbać o odpowiednią dietę bogatą w produkty mleczne.
Niestety na te produkty muszę uważać, więc suplementuję się dodatkowo.
Gdzieś czytałam, że kobieta karmiąca piersią mimo niedoboru i tak w mleku przekazuje maluchowi odpowiednie jego wartości. Jest on wtedy czerpany z naszych kości.
Po przeczytaniu tego pomyślałam- pięknie- to wkrótce się rozlecę.
Jednak nie- okazuje się bowiem, że po zakończeniu karmienia wszystkie te dziury w kościach się ładnie odbudowują i co najdziwniejsze kobiety karmiące są mniej narażone w późniejszym wieku na osteoporozę.
Od czasu do czasu popijam jeszcze domowej roboty kompoty.
Jednak leniwy ze mnie typ i niezbyt często chce mi się je gotować.
I to by było na tyle jeśli chodzi o moje napoje.
Może coś jeszcze polecicie?

 

 

Miłej soboty!

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

58 komentarzy do "Ty jesteś Sprite, a ja jestem pragnienie"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Magda M
Gość

a ja piję tylko herbaty owocowe w torebkach- bez cukru, kawe z mlekiem (obowiązkowo) z cukrem:P i wode nie gazowaną – tylko Żywiec Żdrój mi smakuje a reszta fe 😀
no i kompociki(oczywiście też bez cukru) – nasz młody pije dobre kilka miesięcy, raz kupiłam tę granulowa z HIPPa ale nie fe 😀

Magda M
Gość

czasem sobie walnę herbtke zwykłą + cytrynka + 2 łyżki miodu 😀 + malinki nasze z ogrodu zamrożone 😀 pychotka 😀 …na dodatek uzależniająca:D

takatycia
Gość

mhmmmm ciekawe 🙂

Kamciaaa
Gość

Mmmm podoba mi sie Twój sklep z napojami:D

Kamciaaa
Gość

PS> Zapraszam na konkurs, w któryjm do wygrania miseczka z łyżeczką MAM Baby:)

Mama córaska
Gość

Ty to masz pomysły na posty:)
Mnie teraz „suszy” przez karmienie, więc piję jak smok.
Za wodą żywiec nie przepadam (moja mama mówi, że smakuje tak, jakby pływały w niej żaby:), też wolę Cisowiankę i także obowiązkowo zimną z lodówki (ale niegazowaną:). Piję prosto z butelki – tylko tak mi smakuje hehe.
U nas z brzuszkiem kłopotów nie ma.
Próbowałam też coli i nic się nie stało.
Kawy nie piję, bo u mnie też z mlekiem, a mleka nie mogę z tych samych powodów co Ty – ulewanie.
Irving – pyszna, masz rację.
Poza tym piję zwykłą z Liptona.
Głosuję, ale jadę z Wami 😉

takatycia
Gość

U mnie to samo- też najlepiej „z gwinta” :))))
Ps. Szykuj paszport 🙂

el perezoso viajero
Gość

Ja piję praktycznie wszystko 😉 Kawę zwykłą też – ale oczywiście nie za dużo.
Wydaje mi się też, że trochę bąblków od czasu do czasu nie zaszkodzi. Ja akurat nie tęsknię za nimi, ale wydaje mi się, że nie ma co się tak bardzo ograniczać.

Cicha
Gość

ja tam pije wszystko… lacznie z tym, ze jak bylam w ciazy to kupilismy ekspres do kawy i zaczelam pic kawe… jest to co prawda bardziej mleko z kawa niz kawa z mlekiem, ale zaczelam pic w ciazy i pije i teraz (nie tylko bezkofeinowa), gazowane tez, chociaz zdecydowanie mniej, bardziej „lyka na smaka” 🙂 maz mnie zaopatruje w soki w kartonie i mineralna bez gazu, wiec pic musze ;))

takatycia
Gość

Pij, pij… na zdrowie 🙂

Cicha
Gość

ale podziwiam Ciebie, ze jestes taka zdyscyplinowana 🙂

takatycia
Gość

powiedziałabym raczej…spragniona 😀

Milowe Wzgórze
Gość

Musze kupić troche tych soków bobo fruit 🙂 ja tez pije inke i od czasu do czasu zwykła kawę ale tylko w domu.. W knajpach nie ma mleka Koziego 🙂 chyba zacznę nosić z sobą:-)
Ech, brakuje mi nie tylko kawy, drinka ale także czekolady, ptysia i eklerka.. 🙁

takatycia
Gość

A to by Ci było, jakbyś np w takim Starbucksie lub Coffee Heaven bądź jakimś eleganckim lokalu zamówiła kawkę podając im swoje kozie mleczko.
Mój Bogdan wczoraj wymyślił, że skoro MAti źle reaguje na mleko krowie to może powinnam do kawy dolewać swoje? Po tym na pewno czułby się dobrze 😉

mama B
Gość

Hehe ci faceci pomysłowi są moj maz w mróz i śnieg złapał lenia nie chciało sie iść do sklepu po mleko (nasz Jaś na szczęście dobrze znosi ) tez zasugerował , ze zrobi mi inke ale mleko muszę zorganizować ze własnym zakresie 😉

takatycia
Gość

hahaha ciekawe czy sam byłby chętny na kawkę z taką wkładką? 😛

Milowe Wzgórze
Gość

Właśnie pije bobo fruita 🙂 jabłko, marchew i brzoskiwinie:-)

takatycia
Gość

Smacznego :))

mama B
Gość

Jak często pijesz wapno ?

takatycia
Gość

Jak sobie przypomnę, średnio raz na 2 dni. Choć na pewno nie częściej niż 1 raz dziennie.

ononaono
Gość

Ja na początku ciąży dostałam sokowirówkę – robię w domu sok z tego, co mam pod ręką 🙂 Ale nie ukrywam, z zazdrością patrzę na etykiety bobo frutów, ponieważ tam jest tyle ciekawych składników 😉 No cóż, znowu zwyciężyły kwestie ekonomii, ale polecam – domowy sok, świeżo wyciskany to też pychotka 😉

el perezoso viajero
Gość

Uwilbiam domowe soki. I nienawidzę myć sokowirówki.
Jak to pogodzić?

takatycia
Gość

I w tym cały jest ambaras …:D

ononaono
Gość

Ja robię sok, mąż myje sokowirówkę 😉 Taki zdrowy układ 😛

kinga b.
Gość

smsa wysłałam:)
a co do kawy – dlaczego nie kipisz sobie bezkofeinową? ja ją piłam i pije do teraz, a inki nie trawie..
co do soków i herbat- pije i piłam wszystkie, nawet te herbaty granulowane, soki wszystkie prócz cytrusowych, bo ich nie lubie:)

takatycia
Gość

Mam bezkofeinową i popijam 🙂

takatycia
Gość

Aa i dziękuję ślicznie.. jesteś na liście do wyjazdu 😛

Moniqa
Gość

A myślałam, że przy karmieniu piersią można pić tylko herbatę i wodę i żadnych soków…

takatycia
Gość

Właśnie picie soków wskazane- toć to same witaminki 🙂
Tylko nie te soki z kartonów, gdzie najwięcej w składzie to cukru 🙂

Hafija
Gość

Polecam sokowirówkę 🙂 i wtedy dopiero są soki pyszne! A te herbatki są o niebo lepsze z saszetek 😉

takatycia
Gość

Wiem, wiem- tylko kwestia wygodnictwa 😉

A sokowirówka dobry pomysł- tylko gdzie ja ją upchnę? 🙂

Mandarynkowa Mama
Gość

Sokowirówka kojarzy mi się z dzieciństwem, Babcia zawsze nam soki serwowała z buraka-marchwi – jabłka i taaakie rumieńce mieliśmy że hoho 😉 To po spacerach zwykle czy sankach:)

ononaono
Gość

Moja jest malutka – dostałam z Zelmera. Jest zgrabna, łatwo się myje (a to ważne), no i nie zajmuje dużo miejsca na blacie.

takatycia
Gość

Nie kuś, bo już naprawdę nie mam miejsca w kuchni 🙂

Rossnett
Gość

Żywiec to woda zrodlana a nie mineralna 🙂 ja piję naleczowianke lub mama i ja, tą drugą mozna nawet dziecku podawac oczywiscie zgodnie z info na opakowaniu 😉

takatycia
Gość

Racja- już poprawiam 🙂

ann_luk
Gość

ja kiedyś nie znosiłam inki, a teraz mogłabym pić litrami, najśmieszniejsze jest to, że my wielcy kawosze ekspres mamy, a od kiedy „przesiadłam” się na inkę Małżonek też to zrobił i ekspresu jedynie używamy do ubijania mleka.
otatnio też mam fazę na świeży kompot z jabłek.
A co do wody to my pijamy „mama i ja”, jakoś mi bardziej podpasowała niż żywiec.

ann_luk
Gość

a jeszcze soczki własne, ale nie znoszę myć sokowirówki :(, a to mnie strasznie odstrasza.

takatycia
Gość

Faktycznie, woda „mama i ja” jest dobra, tylko ogólnie ciężko ją dostać. Niby w Realu, ale jak wysłałam małżona to tylko te małe butelki z dziubkiem.

Milowe Wzgórze
Gość

Właśnie, jeszcze a propos żywca, podobno to jedna z gorszych wód… Najlepiej wypadły cisowianka i naleczowianka..

takatycia
Gość

o proszę, dobrze wiedzieć 🙂

Mandarynkowa Mama
Gość

Mnie ta wiadomość nie zniechęca:) Lubię Żywca i już:)

Milowe Wzgórze
Gość

No i najważniejsze: SMS wysłany 🙂 Dobrze, ze sie zgłosiłaś !!!

takatycia
Gość

dzięki Aniu 🙂 Jakby co to wiesz, będziemy się wygrzewać gdzieś na plaży z bobasami haha

Mandarynkowa Mama
Gość

Takatycia, super wpis, obszernie podeszłaś do tematu co bardzo mi się podoba. Te soczki dzieciowe do picia… katastrofa finansowa jak dla mnie by była:)Woda – uwielbiam Mama i Ja , na drugim miejscu jest Żywiec:) Po porodzie nauczyłam się pić niegazowaną, którą wcześniej wręcz nienawidziłam:) Co do kawy też lubię Inkę więc do śniadania czy kolacji popijam, a normalną fusiarkę z mlekiem w ciągu dnia. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w głosowaniu

córka
Gość

moje napojowe menu bardzo ubogie, bo Fanta i jedna kawa z rana, ew. herbata z cytryną u mamy.

teczowa mama
Gość
oj no ale chylę czoła za post, pragnienie twoje niczym u Smoka Wawelskiego:)U mnie już mniejsze od dłuższego czasu ale dbam o to by co najmniej te 2 litry wypijać. Też kurczę, piję tego Żywca, ale po okresie laktacji przerzuciłam się na lekko gazowanego lub też gazowanego o smaku pomarańczowy. Soków mam dość, chyba się nimi przepiłam w ciąży. Przez pierwsze pół- tylko pomarańczowy,a z czarnej porzeczki drugie pół:) i tylko 100% x tymbarku lub hortexu, albo świeżo wyciskany w domu. Ja mam taki blender z możliwością wyciskania soku.. fajny bo jest prosty w użyciu, szybki i nie mam za… Czytaj więcej »
Mamajaga
Gość

Jak zaczęłam pić w ciąży Inkę zamiast małej czarnej, tak do tej pory mi zostało.NIestety,wodę żywca od dawna nie pijam, bo zwyczajnie nie smakuje mi.
O soczkach nie wspomnę:) uwielbiam je i moje dzieci:)

dookola nas H.G.K.
Gość

Żywiec nie wypada najlepiej jeżeli chodzi o wody, dużo lepsza jest cisowianka, którą własnie piję;-) Oprócz tego też wciągam bobofruty i sok jabłkowy z cappy, poza tym z rana pozwalam sobie na cappucino, później poprawiam Inką a ostatnio w związu z przeziębieniem, które mnie dopadło herbatkę z malinkami jeszcze z okresu wakacyjnego;-)

Gosia
Gość

z wod uwielbiam piwniczanke ale ja tu u nas ciezko znalezc natomiast do zestawu dorzucam swiezy sok marchewkowy 😀

Gosia
Gość

a i z herbat lubie porzeczkowa irvinga lub dilmah

takatycia
Gość

muszę spróbować porzeczkowej 🙂

surrealistka
Gość

Eeeee, no pakiet możliwości całkiem duży 😉 Kocham bobofruty !!!

asiolek
Gość

soczki smaczne.
Małe zaległości mam u was. Parę postów ominęłam, a tu widzę wasze cudeńko coraz większe.

Anonymous
Gość

A ja piję dużo jurajskiej też dobra woda całuski**:)

Misiowa mama
Gość

Miałam głosować na Matkę Sanepid, ale jak bierzecie udział, to ślę na Was 🙂
Jak wygracie, to podrzucę Wam Fabisia na 12h (na dłużej nie, żebym się nie stęskniła za bardzo :P)

Kruszynka
Gość

Bobo Fruty są przepyszne 😉

GUGUblog.pl
Gość

A wiecie może, czy w trakcie karmienia można popijać zieloną herbatę? Odstawiłam ją w ciąży i w pierwszym okresie karmienia. Od tygodnia jednak chodzi za mną zielona herbata.

Oprócz wody, piję soczki Gerbera (teraz najczęściej na spółkę z Młodą ;-), kawę Ricore (niestety codziennie, rano z 2 płaskich łyżeczek), cherbaty owocowe i Karmi na laktację.