Czy warto się suplementować?

W komentarzach pod wpisem dotyczącym defektu enzymatycznego została poruszona bardzo ciekawa i ważna kwestia. Kwestia suplementacji.
Nie jestem typem człowieka, który bez zastanowienia łyka wszystko co podsunie reklama czy pani w aptece. Półki w drogerii, uginające się od suplementów diety również omijam szerokim łukiem. Nigdy w życiu nie brałam tabletek wspomagających odchudzanie, na włosy i paznokcie (chociaż nie – raz się przytrafiło) czy tych przyspieszających opalanie.
Wychodzę z założenia, że zbilansowana dieta powinna dostarczyć mi wszystkich niezbędnych składników. Niestety, nie dostarcza i doskonale o tym wiem. Dlaczego?
Dlatego, że nie każdego dnia zjadam pięć posiłków bogatych we wszystkie niezbędne witaminy, minerały, pierwiastki i inne kosmiczne moce, które sprawią, że będę żyć sto lat. Mało tego, dość często pozwalam sobie na zjedzenie jakiegoś batonika pełnego cukru, loda czy nawet (o zgrozo!) hamburgera w Macu. Codziennie też piję kawę, bo po prostu lubię jej smak o poranku. Wg mnie nic w tym dziwnego, jestem człowiekiem i miewam swoje zachcianki i słabsze dni.
Jeśli tych słabszych dni nazbiera się troszkę, a mój organizm zaczyna się lenić to często się zdarza, że czuję skutki swojego postępowania. Np. w postaci drgającej powieki czy większego przemęczenia.
I choć unikam suplementowania na co dzień, to jest kilka takich preparatów, których zażywanie w moim przypadku jest/było dla mnie usprawiedliwione.
Magnez
O tym, że jestem na bakier z zawartością magnezu organizm przypomina mi zwykle bardzo denerwującym drganiem powieki. A także PMS-em przez cały miesiąc. Bez kija nie podchodź. W takiej sytuacji ratuję się całą tabliczką gorzkiej, 80% czekolady oraz tabletkami. Magnez zresztą jest w naszym domu obowiązkowym elementem apteczki, ze względu na męża, który dość intensywnie trenuje.
Witamina C
Być może jestem tym naiwnym i nawiedzonym gatunkiem, który naczytał się bredni w internecie, ale uwierzyłam w magiczną moc lewoskrętnej witaminy C. Mam w domu jej sproszkowaną postać w ogromnym pojemniku i gdy tylko czuję, że zaczyna mnie coś łapać robię nam koktajle. Głęboko wierzę, że dzięki kwaśnemu proszkowi uniknęliśmy zimą wielu chorób, które bardzo skutecznie celowały w moich rodziców.
Wyciąg z bratka
Brałam go przed ciążą w celu oczyszczenia organizmu. Świetnie poradził sobie z wypryskami na mojej buzi, które pojawiły się po odstawieniu kuracji hormonalnej. Jeśli kiedykolwiek będę chciała oczyścić swój organizm z pewnością sięgnę po napar z bratka lub tabletki.
 Kwas foliowy
Zażywałam przed ciążą oraz w pierwszym trymestrze. O jego właściwościach pisałam TU. Z pewnością każda kobieta się ze mną zgodzi, że jest to must have suplementacji ciężarnej. Nie tylko ten zwykły, a zwłaszcza ten z metafoliną, która jest łatwiej przyswajalna przez każdy organizm. 
Witaminy dla kobiet karmiących
Pewnie bym ich nie brała, jednak sytuacja mnie do tego zmusiła. Anemia, okropnie sucha skóra i mój wstręt do ryb, który pojawił się już na początku ciąży. O tych rybach jeszcze napiszę trochę wkrótce, bo mam ciekawą teorię i zastanawiam się czy znajdę jej potwierdzenie u Was. Tabletki zawierające w swoim składzie wszystkie niezbędne kobiecie elementy sprawiły, że moje stopy nie wymagają codziennego spotkania z pumeksem i peelingiem.
Więcej „grzechów” nie pamiętam, choć być może znalazłoby się coś jeszcze. Np. calcium, które zażywam gdy tylko pojawia się katar. Daję też Matiemu, gdy ząbkuje i z nosa zaczyna cieknąć.
A jak to wygląda u Was? Jesteście totalnymi przeciwniczkami czy może w aptece macie swój indywidualny „zestaw przetrwania”? 🙂

Źródło: z zasobów dysku, jeśli gdzieś jest oryginał proszę o info 🙂
* wpis powstał w nawiązaniu do poprzedniego posta i współpracy z Femibion

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

25 komentarzy do "Czy warto się suplementować?"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Anonymous
Gość

U mnie podobnie. Magnez, wapno, wit.C w kropelkach. No i kwas w ciąży. Mąż bierze jeszcze glukozaminę, bo ma problem z kolanami.

Jula

Anonymous
Gość

A tu mnie zaciekawiłaś. Ja tez karmię prawie rok i skóra na moich nogach jest strasznie sucha- zwłascza stopy, Dostaję szału zwłaszcza nad ranem gdy leżę w łóżku, czuję, że cała skóra mi sie aż „ściąga”. To suplementacja witaminami pomogła? Bo ja biorę tabletki dla kobiet karmiących ale bardzo nieregularnie, gdyż bardziej stawiam na dietę no i nie lubię tabletek

takatycia
Gość

Witaj w klubie. Pisałam jakiś czas temu posta o tych moich suchotnikach. Mało tego ja mam taka manię, że zawsze siadam na podwiniętej nodze i w miejscu gdzie jest kostka aż mi się takie twarde zrobiło i szorstkie. Zaczęłam łykać witaminy i po tygodniu widziałam poprawę. Chociaż teraz w sumie bardzo sumienna nie jestem w przyjmowaniu. W składzie m.in kwas foliowy, jod, cynk, żelazo, witaminy B, c,d, miedź, selen. Oraz olej rybi. Nie wiem, które pomogło ale jest niebo lepiej. Stopy już nie są suche, a to zgrubienie schodzi.

Ewa
Gość

Na suche stopy polecam Maść tranową. Na noc grubą warstwą na nogi, na to woreczkowe skarpetki i potem swoje jakieś ciepłe i skóra mięciutka. A maść kosztuje ok 3 zł. Jednak śmierdzi rybą.

Anonymous
Gość

A witaminy D nie dajesz Mateuszowi?

takatycia
Gość

Podawałam, ale od jakiegoś czasu ze względu na ciągłe zapominanie o kupnie nie podajemy. Czerpiemy witaminki ze słonka 🙂

Anonymous
Gość

mi lekarka polecila dawac wit. D mimo slonca bo tez mi sie wydawalo ze w lecie nie ma koniecznosci. stwierdzila wrecz ze taka suplementacje mozna wrecz stosowac nawet do 18rz., gdyz wit. D jest bardzo wartosciowa
AW

takatycia
Gość

Moja pediatra twierdzi to samo 😉

Jacquelane
Gość
Tą wit.C mnie zaintrygowałaś, w proszku? To naturalna czy syntetyczna? A wit. D pomimo słońca podaję Hubertowi, w lecie od czasu do czasu, w okresie jesienno-zimowym częściej, ale też nie codziennie. Sama nie używam suplementów, w ciąży brałam, bo miałam ogromne mdłości i na początku w ogóle schudłam, bo nic nie mogłam jeść, więc lekarz zalecił pełną suplementację, nie tylko kwas foliowy. Czasem biorę magnez, jak sobie przypomnę 😉 więc rzadko. Gdy mnie coś boli to biorę paracetamol. Na przeziębienie mam dla siebie i Huberta stały zestaw: wit.C w kroplach, wapno w syropie, paracetamol (dla mnie tabletki, dla Huberta syrop).… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

W proszku. O wit C najlepiej poczytać na akademii witalności, masa fajnych artykułów. http://www.akademiawitalnosci.pl/raport-klennera-czyli-czego-prawie-nikt-nie-wie-o-witaminie-c/

Ja ziółko także, w sumie bratka nie wiedziałam gdzie podpiąć, a jako że brałam też w formie tabletek to dałam jako suplement 😉

Matuas Seeker
Gość
wit C najlepiej poczytać na akademii witalności, masa fajnych artykułów. – Strona jaką jest Akademia witalności jest żartem. W komentarzach przedstawiłem dowody na błędy w artykule autorki to prędziutko zostały usunięte. Jest to mało wiarygodna strona nastawiona na zysk sypiąca artykułami na prawo i lewo często nawet nieweryfikowanymi pod względem merytorycznym Strona ta żeruje na osobach nieznających j. ang. bowiem osoby go znające mogą zweryfikować wiedzę na stronach naukowych i dowiedzą się że autorka nie posada żadnej wiedzy,. Nie jest to tylko moje zdanie „akademia witalności to ogólnie nawiedzona dość stronka gdzie jest mnóstwo informacji po prostu bardzo głupich i… Czytaj więcej »
Agnieszka W
Gość

Lepiej naturalnie, ale czasami trzeba zażywać.

Mama w Hamburgu
Gość

Ja raczej należę do osób, które nie lubią faszerować się chemią. Jedyne co stosuję/stosowałam to kwas foliowy i tran. W ciąży przez pewien czas musiałam też brać żelazo, ale na szczęście trafiłam na lekarza, który miał bardzo podobne podejście do mnie. Gdy na początku ciąży zapytałam go, czy powinnam brać jakieś „witaminki” powiedział, że jego zdaniem wystarczy zbilansowana dieta, kwas foliowy i ten mój tran 🙂

takatycia
Gość

My też tran, zapomniałam o nim 😉 w czasie ciazy tez nie brałam witamin, całe 9 miesiecy miałam rewelacyjne wyniki, ale to pewnie dzieki diecie dla cukrzyków 😉

Ania mama Maksa
Gość

Ostatnio odpuściłam magnez i … Na środkowym placu prawej reki w okolicy paznokcia skóra zrobiła się sucha, czerwona i zaczęła pękać. Pierwsza myśl, uczulenie na chemie. Wszelakie maści nawilżające i natłuszczające poszły w ruch. Pomogły na chwile. Magnez wrócił do łask i sytuacja zaczyna się normować, skóra nie pęka, choć jest zaczerwieniona.
Poza Mg, tran przez cały rok. Maks obowiązkowo łyżeczkę na dobranoc + wit. D.

Anonymous
Gość

Ja też wierzę w moc lewoskretnej witaminy C, kupuje w eko sklepie sok z aceroli i podaje dzieciom z miodem. Jak rozwija się przeziębienie, to większe dawki.
Z obrazka nie podoba mi się jedno-zeby flour. Fluor jest szkodliwy, osadza się w organizmie, osobiście kupuje pasty bez fluoru

takatycia
Gość

fakt, z tym fluorem nie warto przesadzać

MałyRycerzMaurycy
Gość

Mnie cieszy to, że pochlapmy ostatnio dużo owoców – z warzywami trudniej :))) Od czasu do czasu piję magnez i biorę beta karoten, synka głownie suplementuje wit. D teraz jeszcze wapnem …

Ewa
Gość

Ja też biorę suplementy: chrom organiczny, magnez, sinulan-na zatoki, aqua-femin- na zatrzymywanie wody w organizmie.Kiedyś brałam coś na odchudzanie, jakąś L-karnitynę czy coś. Małemu daję wit C i D oraz też wapno

Julita
Gość

Ja też zdecyduję się na dodatkowy magnez, w jedzeniu chyba nie udaje mi się dostarczyć odpowiednio dużo. Ostatnio magnez brałam 3 lata temu w czasie ciąży, teraz mam dom na głowie, ćwiczę też sporo, więc może za bardzo zaszalałam z tm wszystkim. Zastanawiam się tylko, czy brać magnez w postaci leku czy suplementu? na jakiej podstawie wybrać?

takatycia
Gość

Chodzi Ci o tabletki kontra np magnez rozpuszczalny taki w wodzie?
Nie bardzo się na tym znam. U nas normalnie w domu bierzemy w tabletkach. Mąż też, taką końską dawkę w kapsułkach.
A ja taki z wit. B6 dodatkowo.

e-rzecznik_magneb6
Gość

Rzeczywiscie, jeśli prowadzi Pani intensywny i stresujący tryb życia, a dodatkowo dużo ćwiczy, może Pani tracić dużo magnezu. Wszystko zależy od tego, jak duży niedobór magnezu występuje w Pani organizmie. Znać należy różnicę pomiędzy lekiem a suplementem diety. Suplement diety nie służy z definicji leczeniu – uzupełnia on wyłącznie lekkie niedobory magnezu w diecie, zapobiegając niedoborom w organizmie. Lek natomiast bezpośrednio leczy organizm cierpiący na znaczne ubytki tego pierwiastka i musi być przyjmowany pod kontrolą lekarza.

Anonymous
Gość

No to mam podobnie, zażywam witaminę C, magnez, skrzyp i tran smakowy Gal.

Anonymous
Gość

interesujacy artykuł…
a ja pije gal tran i łykam wit B.

Anonymous
Gość

jak wszystko – jezeli z umiarem na pewno wyjdzie nam to na zdrowie. ja na włosy i paznokcie biorę skrzyp w tabletkach (ale od niedawna i nie mam swojego faworyta, moze ktos cos doradzi???) i na odpornosc tran, bo na prawde mniej wtedy choruje (i tutaj polecam kapsulki gal, kosztuja okolo 10 zł i na caly miesiac wystarcza taka kuracja)