Lato to taka fajna pora roku, kiedy niewielkim kosztem i nakładem pracy możemy wyczarować pyszne i zdrowe potrawy. Dla małego i dużego brzuszka.
Po sezonie truskawkowym nastał jagodowy. Darów lasu wyjątkowo dużo w tym roku, a przynajmniej w okolicy, gdzie mieszkają moi rodzice. Pomysł na obiad, w postaci pierogów z jagodami zakiełkował w głowie bardzo szybko. Do realizacji niedaleka droga. Wystarczyło poświęcić małą chwilkę podczas spaceru do lasu i nazbierać owoców. A potem w domu zabrać się za lepienie pierogów. I konsumpcję rzecz jasna.
Mateusz bardzo lubi wszelkiego rodzaju pierogi. A farsz z owoców, zwłaszcza bez dodatku cukru jest zdrową propozycją. Myślę, że nawet największy niejadek przekona się do takiego obiadu bez problemu.
Farsz z jagód (jeśli nie mamy możemy zastąpić borówką) jest bardzo łatwy w przygotowaniu i nie wymaga od nas wielkiego wysiłku. Jest za to bardzo zdrowy. Jagody zawierają bowiem witaminy A,B1 i C, a także selen, miedź i cynk. Napar z suszonych jagód skutecznie zwalcza biegunki u dzieci. I nie tylko. Jagody są także bogatym źródłem kwasu foliowego, zwłaszcza te spożywane na surowo. Polecane są więc w szczególności kobietom w ciąży oraz karmiącym piersią. O właściwościach kwasu foliowego oraz o tym, jak ważny jest on dla każdej kobiety pisałam TU i TU. Wspomagają także nasz układ krwionośny, biorąc udział w tworzeniu nowych krwinek i udrożnianiu żył.
Mi i Mateuszkowi najlepiej smakują owoce prosto z krzaka. Jednak równie bardzo lubimy je jako dodatek do naleśników oraz deserów.
W pierogach, zwłaszcza tych domowych smakują wyśmienicie, dlatego mam zamiar podzielić się z Wami sposobem mojej mamy na ich przyrządzenie.
Do przyrządzenia ciasta potrzebujemy:
- mąkę (300g)
- przegotowaną, wrzącą wodę (200ml)
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek
- 1-2 jajka
- szczypta soli
Mąkę przesiewamy na stolnicę, następnie polewamy ją wrzącą wodą, co sprawi że ciasto będzie bardziej elastyczne. Nie wykorzystujemy całej wody, tylko odrobinę. Do pozostałej wody wbijamy jajko (nie przesadzajmy z ilością, jeśli są małe można dać dwa, jeśli będzie zbyt dużo ciasto wyjdzie twarde). Dodajemy też oliwę i sól i wlewamy do mąki.
Całość długo wyrabiamy, aż ciasto będzie elastyczne i nie będzie się kleić do dłoni. Ciasto dzielimy na połowę. Jedną część wkładamy do woreczka i odkładamy na bok. Drugą wałkujemy na cienki placek, z którego szklanką lub foremką do pierogów wycinamy okrągłe placuszki. Nakładamy farsz i zalepiamy.
Farsz:
- 1 litr jagód (jak zostaną można posypać pierożki lub zjeść same ze smakiem)
- 2-3 łyżki mąki ziemniaczanej
Jagody najlepiej wysypać na płaską powierzchnię. Świetnie sprawdza się w tym celu blacha do ciasta. Następnie posypujemy owoce mąką, dzięki czemu podczas gotowania utworzy nam się zwarty farsz (coś w rodzaju kisielu). Nie dodajemy cukru. Ma być zdrowo 😉
Jeśli nam zostanie owoców tak przygotowanych, spokojnie możemy z resztek przygotować kisiel dla malucha.
Gotowe pierożki gotujemy przez chwilę w wrzącej, osolonej wodzie, do momentu wypłynięcia. Nakładamy na talerz, polewamy jogurtem naturalnym lub śmietaną. Jeśli dla kogoś jest zbyt kwaśno można posypać cukrem. Maluchy z reguły lubią kwaśne rzeczy. Spróbujcie MAOAM tej dla maluchów, dostępnej w Smyku – zawsze jest dużo bardziej kwaśna niż normalna wersja w sklepie 😉
Smacznego!
* post powstał w nawiązaniu do współpracy z Femibion
Dodaj komentarz
27 komentarzy do "Babcia Mateuszka w kuchni – domowe pierogi z jagodami"
Smakowite!
Pyszności 👍
Jagody TRZEBA umyć!
Anna
nie myślałaś żeby wyrównać Mateuszkowi te włoski z tyłu?, wygląda jakby 60latek z łysinką. Jak podetniesz, szybko urośnie mu bujna grzywa 🙂
pierożki wyglądają przepysznie! 😉
Myślałam, ale lubię jego loczki i na razie zostaje tak jak jest 🙂
Nie myjesz jagód?
Pychota!
A to nie-mycie jagód zaniepokoiło czytaczy pewnie ze względu na bąblowicę, którą tak straszą.
Ale też bez przesady. Ja bym bardziej niż chorób pasożytniczych bała się nie umyć, gdy kupuje na targu. Jak zbieram sama w lesie to przecież często zjadam prosto z krzaka,…
Ja też z krzaczka prosto:) i też w tych kwestiach wyznaję zasadę „bez przesady”:)
Boże czyste z krzaka!!To lisy sikając na jagódki w lesie roznoszą tą śmiertelną chorobę!!
Iwona
Chodziło mi o to, że podjadajac w lesie nie mam jak umyć,ma przecież często mi się to zdarza. O chorobie słyszałam, nawet z mama na ten temat dyskutowalysmy. Odkąd sięgam pamięcią zajadałam się jagodami i poziomkami prosto z krzaczkow, podobnie jak moi rodzice, moi dziadkowie i nikt nie chorował. A lisów w naszych okolicznych lasach jak na lekarstwo.
Oczywiście owoce w domu myję. Inna sprawa, że w wysokiej temperaturze podczas gotowania szybciej wyginął różne świństwa niż pod zimną woda..?
Tasiemiec wywolujacy chorobe pojawil sie w Polsce dopiero w latach 90, dlatego nasi rodzice i dziadkowie mogli smialo jesc owoce lasu prosto z krzaczka. A chorobe przenosza procz lisow rowniez wilki i psy:/ smutne to, ale nasze dzieci nie powiiny wracac z lasu z buzia umorusana jagodami.
Oj narobiłaś mi apetytu. U nas jeszcze sezon truskawkowy, tanie jak barszcz, idą dwie łubianki dziennie. Ale pomyśli się i o jagodach.
A to u mnie jeszcze czereśnie dołączyły. Jestem uzależniona 😀
Uwielbiam pierogi z jagodami! Choć nie lubię ich lepić. 😉
pierogi z jagodami obk budyniu czekoladowego z jagodami to smaki mojego dzieciństwa 🙂
uwiebiam!
tak smak dzieciństwa, zgadzam się, muszę ulepić Leonkowi chociaż przy wrednych 4-kach i apetytu bidak nie ma
Mój ukochany smak dzieciństwa 🙂 Uwielbiam pierogi mój synek też ciekawe czy będą mu smakowały z jagodami 🙂
Wspaniale wyglądają 🙂
Jeeeeeej smaka zrobiłaś . Uwielbiam !
mmmm pycha;)musza być przepyszne skoro Mateuszek tak wcina;)Pozdrawiamy Magda z Julcią;*
Oooo a tego patentu z mąką nie znałam :o) Dzięki, odgapię. W czwartek lecę na targ. Pozdrawiam
Ha ha – nas też w niedziele były Babciowe Basiowe pierogi jagodowe :)))
W sobote robilam ruskie- moja córka uwielbia. Z nowego przepisu na ciasto z masłem- dla mnie bajka (a i bez jajek)
Pierogi z jagodami też bym zjadła, ale Iza chyba nie…niestety moje dziecko ma wstręt do owoców- każdych.
Wyglądają pysznie!
przepis na trochę inne ciato u mnie
Mmmmm, uwielbiam 🙂
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Wrzącą wodą przelewamy mąkę. Pozostała część już po prmghtygnięciu mieszamy z jajkami.