Jak dbać o mleczaki i jaką pastę wybrać dla dziecka
Nie tak dawno obiecałam Wam wpis nt pielęgnacji ząbków u dzieciaczków.
Jako, że od kilku dni wcielamy w życie rady uzyskane od dentystki podczas pierwszej wizyty mogę już z Wami podzielić się pierwszymi spostrzeżeniami.
No i przede wszystkim podać dalej sposoby na dbanie o mleczaki Waszych pociech.
Pewnie większość z Was wie, a ten kto nie wie właśnie się dowie, że o ząbki dbamy jeszcze zanim tak naprawdę się przebiją. Na ich stan mamy wpływ już od narodzin dziecka dbając tak naprawdę o dziąsełka. Przecierajmy je delikatnie zwilżonym gazikiem, a późniejszym czasie gdy zaobserwujemy pierwsze oznaki ząbkowania- masujmy je silikonową szczoteczką- nakładką na palec.
Tak naprawdę wpływ na rozwój pierwszych ząbków mamy już w ciąży. Już w 6 tygodniu ciąży zaczyna rozwijać się listewka zębowa i powstają pierwsze zalążki zębów mlecznych.
Bardzo zaskoczyła mnie informacja od dentystki, że leki zażywane w tym okresie, a także stres może przyczynić się do pojawienia się próchnicy u dziecka w przyszłości. Także drogie przyszłe mamy- ciążę planujemy z uśmiechem i niech ten uśmiech towarzyszy Wam przez długie miesiące 🙂
Jak dbać o ząbki, gdy już się pojawią?
Przede wszystkim szczotkowanie. Ząbki myjemy już od pojawienia się pierwszego. Nie ma, że jeden to to, to tamto. Myjemy tak samo jak gdyby było ich 10 czy cały komplet. Każdy jeden jest ważny. Ząbki szczotkujemy 2x dziennie, czyli identycznie jak w przypadku dorosłych (są też oczywiście osoby, które myją po każdym posiłku).
Najważniejsze jest wieczorne szczotkowanie i warto się do niego przyłożyć. Każda mam (i tata też) wiedzą, że nie zawsze się to udaje, bo dzieciaki najzwyczajniej mogą sobie nie pozwalać na mycie ząbków. U nas szczotkowanie odbywa się w wannie. Najpierw mąż myje Mateuszkowi ząbki sam (niestety- niejednokrotnie jest krzyk), a potem daje szczoteczkę do rączki synkowi. I Mati „poprawia” po tacie.
Szczotkujemy oczywiście po ostatnim wieczornym posiłku.
Mamy karmiące piersią w nocy– nie musicie się przesadnie obawiać próchnicy wywołanej karmieniami nocnymi lub tymi na żądanie. Oczywiście po karmieniu można przemyć dziąsełka i ząbki gazikiem, jednak z doświadczenia wiem, że jest to awykonalne. Niejednokrotnie przecież podajemy w nocy pierś, żeby dziecko zasnęło ponownie. Grzebanie w buzi pieluszką czy wacikiem na pewno zbudzi maluszka.
Najnowsze badania udowadniają, że bakteria, która jest odpowiedzialna za powstawanie próchnicy rozwija się i działa w środowisku, w którym jest niskie PH. Mleko kobiece nie obniża PH śliny dziecka, w przeciwieństwie do mleka modyfikowanego. Mleko kobiece ma wlaściwości antybakteryjne, zawiera bowiem w składzie laktoferynę, na której działanie jest bardzo wrażliwa bakteria wywołująca próchnicę.
Mało tego, mleko matki powoduje proces reminalizacji, czyli ponownego osiadania się wapna i fosforu na szkliwie. W przeciwieństwie do mleka modyfikowanego nie rozpuszcza szkliwa.
Mechanizm ssania piersi nie powoduje, że mleko zalega w buzi. Nie sprawia też, że ząbki wysychają co jest jednym z czynników powstawania wczesnej próchnicy.
Spójrzcie na grafikę, którą zapożyczyłam ze strony Stomatologia bez przemocy. Wynika z niej, że karmienie piersią tak naprawdę omija jamę ustną.
Objaśnienie:
a- wprowadzenie sutka poza przedsionek ustny i tym samym poza ząbki
b,c,d – wymasowanie ku tyłowi jamy ustnej
e- tryśnięcie mleka na podniebienie miękkie
f- połknięcie i zwolnienie
Mamy karmiące butelką– warto po takim karmieniu przepłukać buzię, czyli najlepiej podać wodę do przepicia. U starszych dzieci najbardziej polecana jest rezygnacja z nocnego karmienia butelką lub zastąpienie jej wodą.
Szczotkowanie zębów poranne– dla higieny, przyjemnego zapachu i ładnego wyglądu. Nie musi być aż tak sumienne jak wieczorne, dlatego warto dać szczoteczkę dziecku. Niech przyzwyczaja się do mycia ząbków.
Jaką szczoteczkę wybrać dla dziecka?
Wybieramy szczoteczkę z małą główką, przeznaczoną specjalnie dla dziecka. Uchwyt szczoteczki musi dobrze leżeć maluszkowi w rączce. Możemy używać szczoteczek zwykłych, ale także elektrycznych.
Nasza dentystka właśnie taką zaleciła Mateuszkowi. Przyznam, że byłam zdziwiona, bo wydawało mi się, że takie szczoteczki przeznaczone są dla starszych dzieci. I owszem, taką informację znalazłam u każdego producenta szczoteczek elektrycznych- przeznaczone dla maluchów powyżej 3 roku życia. Chodzi tu jednak o sam fakt trzymania takiej szczoteczki- są większe i roczny maluch może sobie nie poradzić.
Jeśli szczotkujemy ząbki sami dziecku, spokojnie możemy użyć szczoteczki elektrycznej.
Ważne jednak, żeby końcówka była dziecięca. Jest ona mniejsza, a chodzi o to by nie szczotkować całej powierzchni dziąseł, tylko dosłownie kawałek.
Ja za radą dentystki zakupiłam po prostu końcówkę dziecięcą do naszych szczoteczek. Gdy już Mati będzie w stanie sam się posługiwać szczoteczką kupimy mu wersję dla maluchów.
Mycie ząbków taką szczoteczką jest dużo szybsze i prostsze. Wystarczy przyłożyć końcówkę do ząbka i odczekać kilka sekund. Przykładamy do całej powierzchni ząbka zahaczając o dziąsło. Nie dociskamy.
Za nami pierwsze takie mycia i poszło super. Właściwie bez porównania.
Mycie szczoteczką elektryczną ma jeszcze jedną niesamowitą zaletę. A mianowicie przyzwyczaja dziecko do dźwięków i wibracji jakie może spotkać w gabinecie dentystycznym. W pewien sposób oswaja malucha z tym co dzieje się podczas wizyty. Takie doświadczenie przynajmniej ma nasza dentystka ze swoimi małymi pacjentami.
Pasta z fluorem czy bez?
Dużo się mówi o szkodliwości fluoru. O jego wpływie na kości. Mowa oczywiście o dawkach, które przekraczają zalecane dzienne spożycie. Ogólnie przyjęło się, że dla dzieci, które nie potrafią wypluć pasty, powinniśmy wybierać te bez fluoru. Znajduje się on bowiem w pożywieniu a także bardzo często w wodzie. Z tego co wiem, akurat w Krakowie woda nie jest fluorowana.
Jednak z drugiej strony nie powinniśmy się nadmiernie fluoru obawiać. Jeżeli wybieramy pastę z fluorem kupmy taką, która zawiera go w dawce do 500 ppm (0,05%) np. pastę Elmex od pierwszego ząbka.
Wybierajmy pasty z fluorem zwłaszcza jeśli zauważymy, że coś na tych ząbkach jest. Ilość takiej pasty, którą ewentualnie dziecko połknie wpłynie pozytywnie na rozwój stałych ząbków.
Na temat samego fluoru sporo możecie wyczytać w internecie, jednak mam dla Was wyliczenia, które kiedyś znalazłam na jednym z forum, pochodzące od lekarza stomatologa. Niestety nie podam Wam źródła, bo spisałam sobie na kartce dane.
Dzienna dawka fluoru nie powinna przekraczać 3mg.
Jedna porcja pasty do zębów o 500 ppm fluoru to nie więcej niż 0,05mg. Jeżeli w miejscu zamieszkania posiadacie wodę fluorkowaną (możecie się tego dowiedzieć z miejscowego sanepidu) to zazwyczaj stosuje się stężenie ok. 1mg/l. Zakładając, że taki maluszek wypije dziennie około 0,5l takiej wody (w postaci zupek, mleka modyfikowanego, kisielków, herbaty, rozcieńczonego soku itp) to przyjmie dawkę kolejne 0,5mg fluoru.
Dwa szczotkowania dziennie to 0,1mg. W sumie 0,6mg. Dokładamy jeszcze warzywa, które również zawierają fluor. Nie ma szans, żeby przy dwukrotnym myciu ząbków przekroczyć dzienne zapotrzebowanie, które dopiero w takim przypadku jest szkodliwe.
A to wszystko i tak w sytuacji, w której dziecko nie połyka całej ilości pasty nałożonej na szczoteczkę.
Na jednym z ząbków Mateuszka zauważyłam małą plamkę, która była powodem który skierował nasze kroki do gabinetu dentystycznego. Ze względu na tą plamkę ustaliłam z dentystką, że naprzemiennie będziemy stosować pastę z fluorem i tą bez.
Na samym początku, zaraz po tym jak pojawił się pierwszy ząbek kupiłam dla Matiego pastę Elmex. Potem spotkałam się z informację o szkodliwości stosowania past z fluorem i zamieniłam na Ziajkę z xylitolem.
Cóż, opinia dentystki nt tej drugiej jest taka, że równie dobrze moglibyśmy myć samą wodą ząbki. Mimo, że xylitol może sprzyjać likwidacji płytki nazębnej, nie ma on działania takiego jak fluor.
Ziajka zawiera natomiast krzemionkę, która ma działanie ścierne.
Dentystka poleciła nam pastę Biorepair. Jest to pasta bez fluoru, bez krzemionki i dwutlenku tytanu. Nie zawiera sls i parabenów. Posiada system microrepair, który w jakiś cudowny sposób chroni szkliwo. Nie wnikam, mam nadzieję, że działa jak należy- czyli remineralizuje szkliwo.
Pastę tę po konsultacji ze stomatologiem będę stosować zamiennie z Elmex.
Np. 2 tubki Biorepair, 1 tubka Elmex.
Pastę nakładamy na szczoteczkę wielkości odpowiadającej ziarenku groszku (tego zielonego). A nawet ciut mniej. Rozsmarowujemy ją we włosie, tak by po włożeniu szczoteczki do buzi dziecko nie połknęło jej od razu.
Oczywiście takim maluszkom nie płuczemy buzi żadnymi płynami.
Poza ww pastami dentystka zaleciła nam wieczorne smarowanie ząbków preparatem GC Tooth Mousse. Jest to tzw szkliwo w płynie. Stosuje się je raz dziennie, najlepiej wieczorem na oczyszczone dobrze ząbki. Za radą stomatolog, nakładam Matiemu preparat w ilości ziarnka groszku na wszystkie ząbki. Robię to gdy Mateuszek już śpi.
Żel jest stosunkowo drogi, bo zapłaciłam za niego 45zł, ale na pewno wydajny. Poza tym możemy używać go także i my dorośli.
Mamy stosować przez kilka tygodni (ok. 6) a następnie zrobić przerwę na miesiąc.
Preparat dostępny jest w kilku owocowych smakach.
Na koniec jeszcze kilka istotnych uwag
– nie oblizujemy łyżeczki, smoczka dziecka i nie podajemy mu do buzi
– staramy się nie całować dziecko prosto w usta
– wczesna próchnica to biała plama na zębie, która następnie robi się żółta i brązowa, a na końcu czarna
– nie zapominajmy o diecie ubogiej w cukier
– nigdy nie szczotkujemy ząbków zaraz po tym, gdy dziecko zje coś kwaśnego np. jabłko
Białych uśmiechów od ucha do ucha dla Waszych pociech!
Dodaj komentarz
48 komentarzy do "Jak dbać o mleczaki i jaką pastę wybrać dla dziecka"
U nas wszyscy myjemy ajoną bez floru, dzieci również od pierwszego ząbka miały ją wprowadzoną i tak mają je w dobrej kondycji. Generalnie w tym wszystkim decydujące jest to, czy dbacie o systematyczność. Tyle.
Witam, nie tak dawno odkrylam Pani bloga i juz jestem jego stala fanka. Na codzien mieszkam we Francji i od niespelna roku jestem szczesliwa mama malego Alanka 🙂 Tutaj wizyta adaptacyjna zalecana jest od 3 lat. Ja skorzystam jednak z tych wszystkich cennych porad juz teraz bo im wczesniej tym lepiej 🙂 pozdrawiam
Witam Cię, niezmiernie mi miło. Pozdrawiamy Francję- ulubiony nasz kraj na mapie Europy :)))
Ps. Jestem Żaneta 😉
Nasz nie dać sobie umyc zabkow. Krzyczy placze i ucieka gdy chce mu umyc. Sam tak ma szczotke i myje. Pasywność kupujemy na zakupach teraz na dniach. Elektryczna świetna! ja nie lubie (choć może czas się przekonać) ale może warto dla małego kupić zwłaszcza ze mamy już 16zebow i idą kolejne
Mądre i bardzo przydatne rady. Do serducha biorę i zaczynam stosować. 🙂
a macie jakiś konkretny model szczoteczek elektrycznych? tak żeby ta końcówka pasowała do tej „bazy”?! będę się chyba szykować na ten zakup a kompletnie się nie znam. Opinii od groma 🙂
My akurat mamy Oral B vitality. Mają już z 5 lat, ale wciąż sprawne.
Czekałam i sie doczekalam:) dziekuje! W sumie to do wszystkiego sie stosujemy jednak też jestem zdziwiona że takiemu maluchowi szczoteczką elektryczną myć ząbki;p synkowi zaczelam myć tą elektryczną dopiero jak skończył 4lata czyli niedawno. A ten mus – szkliwo to powoduje że szkliwo sie odbudowuje i pruchnica sud nie pojawia?
Tak, takie ma zadanie. Podobno jest w stanie cofnąć pierwsze początki próchnicy. Sporo opinii potwierdzających jego działanie znalazłam w internecie.
pierwsza nasza wizyta była okropna! teraz mamy inna,fajną pania. czeka nas 2 razy plomba, ale boi się panicznie :/
fajnie to wszystko opisałaś, właśnie muszę pastę kupić i chyba wezmę tą która poleca Twoja dentystka 🙂 u nas na razie zdrowe (choć z Kalinką jeszcze nie byłam u dentysty, ale nic nie widać przynajmniej)
Super post,trafiony,na czasie,niestety K.nie da sobie umyć zębów,zaciska usta albo wypycha szczoteczke językiem;(a zębów już10..nie mam pojęcia jak o nie dbać..sam bawi się szczotką ale myciem tego nazwać nie można niestety,próbowaliśmy różne szczoteczki,pasty..zawsze tak samo.A siła szczoteczki do buzi mu nie wloze..Jedyną szansą w elektrycznej.Db wiedzieć że takiemu maluszkowi można nią szczotkowac ząbki.Dzięki Zanetko!Pozdrawiamy Mateusza;)
Spróbujcie, dajcie najpierw do rączki niech się pobawi włączoną. Jest szansa, że wsadzi do buzi 🙂
Wściekły pies, rozumiem, ze masz na myśli rozjechanie sie sCzoteczki? :p
Pani stomatolog jakaś antyziajowa ciekawe czemu? Pewnie z innym producentem ma umowę Hehe sama woda. Radzę poczytać zamiast puszczać takie opinie dalej.
A wiesz coś więcej na ten temat? Kupiłam mojemu synkowi żel do mycia ząbków od Ziai, a teraz u Żanety czytam, że stomatolog tę pastę zanegowała. Nie wiem już, co sądzić.
Atom bardziej, że jak piszesz Twój stomatolog ma dobrą opinię o innych postach bez fluoru 🙂 czyli o biorepair również .
Ps. Dałam za nią 10zł w sklepie stomatologicznym, za Ziajkę w aptece 5,8 czy 5,6 . I Ewa Ziajka posiada xylitol, a nie xylolit. O ile się nie mylę xylitol, z polskiego ksylitol to cukier brzozowy. W paście ma na celu nadanie smaku, chociaż jedną z właściwości jest redukcja płytki nazebnej.
Najbardziej lubię wytykanie literówek 😛 sorry pisałam z kom i nie twierdzę, że moja dentystka jest lepsza, a jedynie, że pisanie, że pasta od Ziajki to jak sama woda to gruba przesada, może się pani z żelem pomyliło. Co miasto to inna cena widać ja za ziajkę płacę 4,89 a tę biorepair kupiłam kiedyś za 13 zł.
Żaneta była emotka, luz 🙂 właśnie że xyloli wspomaga remineralizację szkliwa. Ja się chyba jutro z Tobą o tę pastę „pokłócę” 😛 buźka :*
Przepraszam znów ta literówka. Komórka mi to ciągle przemienia
Eee szkoda czasu 😉
Teraz spanikowałam. Mateusz ma dopiero 6 zębów, a na jedynce u dołu ma małe białe przebarwienie. Już próchnica?!?! Czyszczę mu dziąsła i ząbki 3x dziennie, od chwili, zanim jeszcze mu się przebiły. Kurza stopa, lecę do dentysty jak najszybciej.
Agnieszko, nie powiem Ci co to jest. Czy to próchnica czy nie. Myśle, że wizyta rozwieje Twoje wątpliwości.
Świetna notka, myślę, że niedługo mi się przyda 🙂
My również używamy Elmex na zmianę z pastą bez fluoru firmy Weleda i Lavera. A na pocieszenie u nas Tooth mausse kosztuje poad 20euro:) Pozdrawiam
„Pewnie z innym producentem ma umowę”?! Piegowata mamo nie wiem kim jesteś, ale kto dał ci prawo obrażać innych? Nie jestem jeszcze dentystką, ale poczułam się urażona takimi insynuacjami. Jak możesz każdego kto ma odmienne zdanie od ciebie traktować jako osobę niekompetentną, tym bardziej, że sama lekarzem stomatologii nie jesteś! Nie wypada, żeby osoba dorosła zachowywała się jak małe dziecko i tupała nóżkami jeżeli ktoś odważy się mieć odmienne zdanie i jeszcze go obrażała. To urąga inteligencji osobie, która się tak zachowuje a mniemam, że należy ciebie zakwalifikować do grupy osób inteligentnych.
Pozdrawiam,
Studentka kierunku lekarsko – dentystycznego.
Żanetko, Twój blog jest lepszy niż nie jeden poradnik! Kolejny raz dziękuję za pouczającego posta!
A ja dziękuję za miłe słowa. Do usług 🙂
Córka używa ziajki bez fluoru już od pierwszego zabka. Dziś ma ponad 6 lat i wszystkie ząbki zdrowe
Nie przypisywałabym całej zasługi paście. Znam ludzi, którzy bardzo dbają o zęby i mają je w kiepskim stanie, bo tak uwarunkowana genetyka. Znam tez takich, którzy do dentysty chodzą od wielkiego święta,zęby szczotkują ogólnie dostępnymi postami z fluorem i mają piękny uśmiech.
Całkowita racja!!!
Pozdrawiam.
Mądry i przydatny post – dziękujemy za porady, co my matki byśmy bez Ciebie zrobiły Żanetko :-*
A ja nie wiedziałam, że są pasty dla takich małych dzieci… Myłam Matiemu ząbki szczoteczką zamoczoną w wodzie… Wydawało mi się, że do momentu gdy dziecko nie potrafi wypluć pasty to nie powinno się myć pastą… Gdzie można kupić tę pastę Biorepair?
Przeczytałam tę notkę o wizycie u pani stomatolog… czy ta szparka między jedynkami to diastema? Nasz Mateusz ma podobnie…
Z tego co się orientuję to ząbki powinny być myte tylko raz dziennie takim dzieciaczkom. A co sądzicie o paście Nenedenet? A czy na paście jest informacja od jakiego dokładnie wieku można ją stosować? Bo na stronce producenta nic nie znalazłam.
Pasta ajona, raczej mało znana, ale bardzo dobra i bez fluoru. Z tym fluorem to jak dla mnie bajki i nabijanie sprzedaży – fluor kompletnie nic nie daje i mam najlepszy tego dowód po samej sobie. Całkowicie inny świat.
To samo co wyżej – ajona bez fluoru i w zasadzie problem w pełni rozwiązany. U mnie zęby są zdrowe, nie pojawiają się ubytki, szczotkuję je normalnie. A niby pasta bez fluoru, co nie?
Zdecydowanie polecam ajonę – faktycznie działa, a przynajmniej w moim przypadku. Bardzo duża poprawa, zęby w znacznie lepszej kondycji – jestem pod wrażeniem! A niby pasta kompletnie nieznana! Jednak nie wszystko co w tv ma rzeczywiście sens…
Bardzo ważne jest mycie ząbków u maluchów zwłaszcza gdy podajemy im do picia gęste soki, typu. Kubuś czy Pysio, które oblepiają zęby.
Od dawna w domu wyłącznie ajona bez fluoru – dla wszystkich, nie tylko dla najmłodszych. I co? Zęby wszyscy mamy w dobrej kondycji. Nie dajcie sobie wciskać bzdur – jak dla mnie fluor może mieć tylko negatywny wpływ – poczytajcie internet.
Ajona działa, to prawda, do tego znacznie ma systematyczne podejście i porządne szczoteczki. U nas wszyscy domownicy mają pastę bez fluoru, dzieci od niemowlęcia również Tak więc tak to wygląda…
Oczywiście, że ajona, ale duże znaczenie ma systematyczność. Pasta nie powinna zawierać fluoru, istotna powinna być również odpowiednia dieta. Dopiero dzięki takiemu podejściu realnie możecie sobie mocno odmienić sytuację. Zęby nie robią się zdrowe po chwili, tylko po długiej pielęgnacji.