Masaż niemowląt. Dotyk miłości. Spotkanie mam.
Lena, certyfikowany instruktor masażu (International Massage Association), a prywatnie mama, autorka bloga Pozytywne Rodzicielstwo. Niesamowicie ciepła osoba.
Mati po raz kolejny miał możliwość spotkania się ze swoim kumplem- Gabrysiem.
Chłopcy są w bardzo podobnym wieku, więc z Olą już podczas pierwszego spotkania odnalazłyśmy wspólny język.
Dzieciaczki były dzielne, obyło się bez płaczu.
Te starsze, jak Hania- córeczka Edyty rozrabiały na całego, wywołując uśmiechy na buziach pozostałych mam. Żywe Srebro, które ciężko uchwycić w kadr.
A te najmłodsze, tak jak dwumiesięczny Danielek chwytały za serce i przywoływały wspomnienia.
Tak jak i mamy, także maluszki czuły się naturalnie. Nic, a nic nie stresowało ich nowe otoczenie, nowe twarze. Masaż upłynął, więc w miłej atmosferze rozmów i śmiechu.
Podczas kursu nic nie było na siłę. Jeśli dziecko poczuło się zmęczone nie było problemu, żeby wstać, pochodzić z nim po pokoju, nakarmić czy zabawić w inny sposób.
A jeśli czegoś nie byliśmy w stanie wypróbować „na własnej skórze”, dzięki papierowej instrukcji od Leny będziemy w stanie nadrobić w domu.
Ogromnie dziękuję za wspólnie spędzony czas, za możliwość uczestnictwa w kursie.
Mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli sposobność spotkania z dziewczynami.
Wszystkim zainteresowanym tematem masażu niemowląt polecam bloga Leny. Znajdziecie na nim mnóstwo ciekawych i przydatnych informacji.
pozytywnerodzicielstwo.blogspot.com
A może ktoś z Was wybierze się na kurs? Polecamy!
Dodaj komentarz
38 komentarzy do "Masaż niemowląt. Dotyk miłości. Spotkanie mam."
Się działo! Piękne spotkanie.
To urocze, kiedy widzi się tyle bobasów naraz 🙂
Przepiękna relacja i te zdjecia takie magiczne!!! Dzieciaki wyglądają jakby bez protestów się poddawały wszelkim czynnościom:) Słodziaki:))
Świetny taki kurs też go z Kajem skończylismy. Dostaliśmy też ściage . Muszę kiedyś wrócić do tematu.
Pozdrawiam
Bardzo zmarniałaś…nie piszę złośliwie,naprawdę.Zadbaj o siebie mamo 🙂
O co mi chodzi konkretnie? Nie wiem…jesteś chuda,blada,jakaś taka zapadnięta na twarzy.Bez barw,świeżości…Przynajmniej ostatnio.
Dziękuję za troskę. Dbam o siebie. Zdrowo się odżywiam, wysypiam. Jestem opalona (przynajmniej w stosunku do tego jak blada bywałam zawsze), czego może tu na zdjęciu nie widać. Zażywam też sporo ruchu na codzień przy dziecku. Co wg Ciebie powinnam jeszcze robić skoro piszesz „zadbaj o siebie mamo”?
Wnioskujesz po zdjęciu, które zamieściłam czy widziałaś mnie osobiście? Też nie jestem złośliwa, ale dostaję „dobre rady” od kogoś kto nawet się nie podpisze, a w dobie ostatnich dyskusji na blogu przestałam ufać osobom incognito..
Wyglądałaś pięknie :)Haters gonna hate 😉
dziękuję 🙂
Znam cię 🙂 Wiem,że jesteś zadbana i dobrze ubrana. Może zle się wyraziłam- po prostu wyglądasz chudo..jesteś marninka.Może więcej jedz?
Chyba się już więcej jeść nie da. Takie uroki karmienia piersią… się chudnie.
No to przepraszam.Masz delikatną sylwetkę,jasną cerę i oczy.Stąd może ta anemiczność 😉
Anemię mam swoją drogą, ale walczę z nią. Nie tylko dietą, biorę leki.
Kochana nie przejmuj się! Ja też bardzo schudłam przez karmienie, taka… bezbarwna się zrobiłam. Ale kiedyś karmić skończymy. Wtedy to dopiero będą z nas laseczki 😀
Właśnie wyobraziłam sobie jak to by było z pięcioraczkami 😉
To by Ci było 😉
Conajmniej 8 rąk do pomocy 🙂
Co do wyglądu i świeżości na twarzy. Karmię tak jak Ty (dziecko wyciąga mimo zdrowej diety), zajmuję się cały czas dzieckiem tak jak Ty (zmęczenie), odżywiam się dobrze (jem wszystko), ale mimo to wyglądam na zmęczoną, bladą, mizerną itp.
Nie każdy może dobrze wyglądać jak schudnie. Ja teraz szczególnie mizernie wyglądam na twarzy Taka moja uroda i taka zapewne Twoja Żaneto, więc nie przejmuj się, bo nie którzy nie umieją postawić się w czyjejś sytuacji.
Po IP poznasz kto to napisał 🙂 Pozdr. Też mama
Otóż to. Ja zawsze byłam blada. Nawet przed ciążą. Ot, taka moja uroda.
Musiałabym się chyba wspomóc dość mocno makijażem, żeby zakryć tę mizerność 😉
Wspaniałe przedsięwzięcie a jaka radość 🙂
Piękne słowa! Nie znalazłabym lepszych, żeby opisać naszą wczorajszą sesję! Zamiast pisać, po prostu odeślę wszystkich do Twojego linku! :)Dziękuję za wspanałą relację. I za spotkanie. Było rzeczywiście wyjątkowo!
Maluchy były po prostu rewelacyjne, a półtora godziny to dla nich przecież prawdziwe wyzwanie 🙂
Ogromnie się cieszę, że masaż Wam się spodobał…To dla mnie największa gratyfikacja!
Aż chce się pracować…:)
My również dziękujemy! Pisałam już Edytce, ale powtórzę się… mam nadzieję, że jeszcze uda nam się spotkać kiedyś 🙂 Tzn. bardzo w to wierzę 🙂
Zapomniałam dodać, że foty genialne! Zapożyczę, jeśli pozwolisz 🙂
Na pewno się uda! :)Będzie wiele okazji 🙂
Fajna sprawa:)
Świetne spotkanie… Tyle maluszków…. A Mati Cudny…taki pulchniutki❤❤❤
Super, nie ma nic lepszego niż takie spotkanie wśród innych mam 🙂
Pozdrawiam serdecznie !
Wyglądacie z Matim WSPANIALE !!!!
Zazdroszczę Wam bardzo takich spotkań! Już nie raz pisałam, że w moim mieście, choć liczącym ok 100 tyś mieszkańców nikt nic nie organizuje:/ chyba sama się muszę za to zabrać:D:D
liczę jednak, że znajdzie się dla mnie miejsce na wrześniowym spotkaniu Mam Blogerek i w końcu poznam Was wszystkie!
działaj, działaj! 🙂
Ale ekstra zajęcia!
A jaki Mati jest grubiutki 😀 Dopiero przy innych dzieciaczkach widać różnicę. Mój też taki klocuś 😀 No, ale w końcu chłopy, to pojeść muszą 😀
aż się ciśnie na usta..toć na własnym cycu wychowany 😛
🙂 Dzięki, dzięki! Było naprawdę bardzo fajnie. Bardzo się cieszę, że mogłyśmy się znowu razem spotkać – tym razem na gruncie dydaktycznym (ostatnio był grunt relaksujący ;)).
„Dzielenie się zabawkami” – Gabryś bez pytania wziął zabawkę, a to wszystko przez mnie, bo oczywiście, ja gapa, zapomniałam zabrać jakąś zabawkę dla Małego z domu. Przepraszam jeszcze raz.
Mam nadzieję, że będziemy mieć kolejne okazje do spotkań 🙂
Pozdrawiam Ciebie i Matiego :*
Ola, a weź nie przepraszaj! Ja myślę, że chłopaki między sobą się dogadali co do tej zabawki 😉 W końcu przecież płaczu nie było :)))
Całuski :*
Masaże lubimy do dziś ale teraz to się masujemy nawzajem :))a co niech się uczy :))))
Pod tym względem to i ja nie mogę się doczekać, aż Mati podrośnie 😛 uwielbiam miziu miziu 🙂
Dzieci są cudne w odwzajemnianiu 🙂
Ale mieliście rewelacyjny dzień!
Ależ to musiało być wspaniałe spotkanie! Zazdroszczę!
Świetny artykuł. Opis techniki masażu shantala znajdziecie również na naszej stronie.