Wyedukowani, decyzja podjęta!
Pisałam w sobotę, że postanowiłam się troszkę podszkolić w temacie chustowania i zapisałam nas na konsultacje.
Szkoliliśmy się w domowym zaciszu pod okiem Kasi Piekarczyk- doradcy noszenia szkoły ClauWi.
Kasia to świetna dziewczyna, miałam wrażenie, że znamy się od lat.
Dlatego spotkanie upłynęło w bardzo miłej atmosferze.
Dowiedziałam się sporo na temat rozwoju kręgosłupa małego dziecka oraz tego jak bardzo ważne jest prawidłowe ułożenie malucha w chuście. I nie tylko, bo sporo porad dotyczyło również życia codziennego oraz tego jak zadbać o ten aspekt podczas każdego kontaktu z malcem.
Kasia kładzie w tym punkcie duży nacisk. Z naszych rozmów szybko wywnioskowałam, że dobro dzieciaczka jest u niej na pierwszym miejscu.
Szkoda, że niektóre firmy nastawione tylko na zyski zapominają o tym co jest najważniejsze.
Liczy się tylko pieniądz…i marketing.
Po spotkaniu jestem w 100% przekonana, że chusta tkana to najlepsze z możliwych dla mojego dziecka.
W żadnym razie nie elastyczna.
Ani też nie nosidło.
Nie będę się zbytnio rozpisywać, bo przyznaję, że mam taki chytry plan poprosić Kasię, żeby w wolnej chwili skrobnęła kilka słów na temat i tym samym podzielę się wiadomościami z Wami.
A musicie mi wierzyć, po słowach Kasi otwarły mi się oczy bardzo szeroko na te kwestie i bardzo bym chciała aby inne dziewczyny nie popełniły błędu przy wyborze chusty czy nosidła, który o mały włos i ja popełniłam.
Kasia pracuje na chustach Storchenwiege.
Miałam przyjemność motania małego w chuście Leo Natur.
Robiłam to po raz pierwszy, więc porównania nie mam.
Sama chusta jest przyjemna w dotyku, ładna i widać, że porządnie utkana.
Kasia miała ze sobą wzornik pozostałych chust jakie znajdują się w ofercie Firmy.
Mogłam podotykać obejrzeć splot.
Wzorów bardzo dużo, co oczywiście spowodowało w głowie mętlik.
Ciężko było się zdecydować.
Ale dziś decyzję podjęłam i wybrałam chustę o pięknej nazwie Inka 🙂
Zdjęcie podkradłam z internetu (po kliknięciu odsyła na stronę oryginału).
Inka to chusta, w którą zamotana jest dziewczyna.
I jeszcze jedna fotka.
Chusty tej Firmy są troszkę droższe od pozostałych. Jednak czytając w necie opinie innych mam utwierdzam się w przekonaniu, że warto dołożyć to 50 zł i kupić coś porządnego.
Zwłaszcza, że ma nam służyć na długo, długo..
A teraz słów kilka o samej nauce wiązania.
Moje wyobrażenie legło w gruzach.
Coś, co wydawało mi się prostsze okazało się trudne i na odwrót.
Kasia pokazała mi jak motać tzw. plecaczek i z tym nie było większego problemu.
Mimo, że początkowo wizja przerzucenia Mateuszka na plecy wywoływała przerażenie w moich oczach.
Nawet Mateusz chętnie współpracował i tak zachustowany na plecach rozglądał się dookoła z ciekawością.
Przyznaję szczerze, że ani trochę nie czułam, że mam na sobie 7kg żywej wagi 🙂
Czułam się pewnie, a obawa,że mały się wyślizgnie z chusty wyparowała.
Uczyliśmy się wiązać również na kangurka. Czyli z przodu.
Technika ta wydawała mi się dużo prostsza.
A wcale taka nie jest.
Dociąganie materiału stale trzymając małego pod pupką wymaga trochę siły.
Przyznaję, że umęczyliśmy się oboje, bo w pewnym momencie z wysiłku aż mi się gorąco zrobiło.
Ale Kasia swoim czujnym okiem sprawdzała i kazała poprawiać każde niedociągnięcie.
Bo nie liczy się sam fakt zamotania, ale by zrobić to jak najdokładniej.
Tak, by było komfortowo i nam i dziecku.
A przy tym i bezpiecznie.
Czy jestem zadowolona?
Oczywiście. Każdej mamie polecam przed zakupem odbycie podobnych konsultacji o ile istnieje taka możliwość.
Tylko zanim zdecydujecie się wyłożyć pieniążki na takie spotkanie sprawdźcie czy dana osoba posiada uprawnienia doradcy.
Macie wtedy pewność, że nie zostanie Wam polecone coś co do noszenia dziecka kompletnie się nie nadaje (typu chusta elastyczna- biję się w pierś- sama przecież przed porodem pisałam, że taką chcę) i nauczycie się prawidłowo motać swoje dziecko.
Tak jak pisałam, mam nadzieję, że uda mi się namówić Kasię na napisanie kilku słów dlaczego tak ważny jest dobry dobór chusty i prawidłowe zawiązanie.
Tym samym mam nadzieję,że rady te okażą się przydatne dla tych dziewczyn, które nie mają możliwości odbycia spotkania z doradcą, a stoją przed dylematem wyboru.
Dodaj komentarz
62 komentarzy do "Wyedukowani, decyzja podjęta!"
o dzięki za te informacje. na razie nie znalazłam doradcy moim rejonie, a zastanawiałam się nad elastyczną – wiadomo finanse, a nie wiem czy moje dziecko będzie chciało współpracować.
Rozważam też opcję wypożyczenia na testy.
Wypożyczenie w celu testowania to na pewno świetny pomysł. Miałam taki zamiar przed zakupem nosidła. Jednak teraz po konsultacji, gdzie widziałam, że małemu jest wygodnie i jest zadowolony już sobie odpuszczam 🙂
Kurczę, zaintrygowałaś mnie. Do tej pory w mojej kudłatej główce królowało przeświadczenie, że tego rodzaju chusty to samo zło. Co prawda maluch dopiero w drodze, ale na pewno rozważę taką inwestycję
Gratuluję decyzji i wyboru 🙂 Mati na pewno będzie zadowolony!
My mieliśmy warsztaty z chustowania w szkole rodzenia – to świetny pomysł dla przyszłych mam.
Również zdecydowanie polecam kontakt z doradcą! Piękna ta Inka 🙂 Ja nosiłam w LL.
Na ten post czekałam, dziękuję 🙂
A nosidlo odradza każde czy tylko wybrane?
Z nosidłem trzeba się wstrzymać CO NAJMNIEJ do momentu, w którym dziecko zacznie samodzielnie siadać. Zobacz sobie Aniu do poprzedniej notki o chustowaniu, wklejałam tam wypowiedź właścicielki sklepu odnośnie nosideł w ogóle u takich maluszków. Słowa te potwierdziła też Kasia.
A. I rozmawiałyśmy o nosidle- wisiadełku Baby Bjorn. Stanowczo odradza- zresztą odnośnie tego nosidła rozpisywały się też dziewczyny u mnie w 1 notce o nosidełkach, o tu:
http://znaczkijakrobaczki.blogspot.com/2012/11/dojrzewam-do-decyzji.html
A nosidla ergonomiczne typu Tula czy Bondolino? One maja pozycje zabki i tez sie dociska maluszka? Tez odradzala?
Hmmm…ciekawe… Nie wiem co myśleć,,,
Dzięki :-*
Kurde teraz to się zmartwiłam. Noszetw MT i to dość długo. Ostatnio myślałam nad tym by przenieść się na chuste tylko czekam na lepszy moment 'finansowy’
Odpowiadając Ani z Milowego.. o pozycji żabki miałam na myśli tę pozycję, którą wymusza nosidło- bo oczywiście pozycja żabki, gdzie kolanka są na wysokości pępuszka,a nóżki nie bardzo odwiedzone jest jak najbardziej prawidłowa i wskazana.
Zapomńialam o jeszcze jednej ważnej rzeczy.. My nie możemy przegrzewac Mili ze względu na jej uczulenie… A obawiam sie byłoby nam ciepło wzajemnie… No nic… Czekam na Waszego posta chusta :-)))))
Fajny bylby taki post Pani Kasi.
Juz mialam prawie zamowic chuste firmy Hoppediz, ktora polecila nam polozna. No i teraz juz calkiem nie wiem ktora 😉 choc wydaje mi sie, ze jakosciowo sie duzo nie roznia. Ta sama 'polka’. Pozdrawiam
Też mi się wydaje, że to ta sama półka, choć nie znam się, więc niewiele więcej mogę powiedzieć 🙁
Uczęszczaliśmy od początku do szkoły rodzenia i nadal chodzimy (teraz już sami 🙂 na spotkania dla rodziców i dzieci – temat chust znany i omawiany także przez specjalistów – i w 100% tkane to dobry wybór – najbezpieczniejszy! Mój synek doś intensywnie przybierał na wadze – pierwsze próby chustowania ok 4 miesiąca, mieliśmy także nosidło ale używał go głownie mąż – i zaczęliśmy je pierwszy raz stosować od jakiś 7 miesięcy – obecnie – ograniczam noszenie małego – ze względu na kręgosłup – on już waży prawie 1/3 mnie :)))))
Swietne te chusty a czytając Twój post i to z jakim profesjonalizmem do tego podeszłaś, ja teraz żałuję. My nabyliśmy nosidełko jakiś czas temu i to bez większego zastanowienia, parę razy użyte w szafie sobie leży, a teraz mniejsza ochota na noszenie takiego 8 – miesięczniaka jest.
Nie jestem „maniaczką” chusty, nie znam się perfekcyjnie na modelach i rodzajach.
Młodego od 2 miesiąca motałam, a w okresie ząbkowania z chusty wychodził w zasadzie chyba tylko do przewijania 😉 Jeszcze w ubiegłym roku (a lada dzień skończy 4 lata!!!!) z czułością i radością „chustonosiliśmy się” 😉 Listy zalet nie sposób wypunktować bo jest za długa 😉
W ubiegłym tygodniu zostałam ciocią. W weekend jadę do siostry i siostrzeniczki z moimi chustami i znów ucząc je tej przyjemności i wygody, poczuję radość BLISKOŚCI 🙂
Pozdrawiam!
Liczę właśnie, że chusta pomoże nam przejść w miarę łagodnie przez okres ząbkowania. Juz któryś raz czytam podobną opinię do Twojej i daje mi ona wielkie nadzieje :))
Super taka konsultacja…moją jedyną konsultacją przy wyborze była koleżanka która sama dziecko w takiej nosiła. Ale wydaje mi się że dobrze wybrałam i nauczyłam się prawidłowo wiązać. Techniki na plecaczek nigdy nie testowaliśmy…jakieś straszne mi się to wydawało. Ale z Frankiem muszę spróbować koniecznie:))))
I piękna ta chusta którą wybrałaś:))))
o widzisz a ja myslalam ze elastyczna jest ok bo duzo osob je ma;(
ja mialam nosidełko ale taka husta to fajna alternatywa do noszenia maluchow;) bloskosc ciala i cieplutko maluchowi;)
o widzisz też się szkoliłam w szkole ClauWi 🙂 dlatego jestem przeciwniczką elastyków i nosideł, a ich chusty Storchenwiege zamieniłam na Lennylamb, są identyczne 🙂 macałam obydwie 🙂
Też mi się podobały te z LL :))
Może nie skończy się na jednej jak złapię bakcyla 😀
Widzę, że dużo mam chustowych posiada więcej niż 1 sztukę 🙂
kolor wybranej chusty jest swietny, nie moge się doczekac Waszego widoku juz z chustą 🙂
My się chustowałyśmy jakiś czas. Z pierwszą córką strasznie mnie drażniło, jak się latem pociłam 😀 Z drugą jej ryk, zanim udało mi się nas zaplątać 😉
Mimo wszystko uważam, że to świetny wynalazek.
Ja mam taką samą tylko tą niebiesko zieloną!Wykonanie i jakość chust rewelacyjna! Jak w praktyce to nie wiem bo jeszcze nie używaliśmy bo nasze pisklę jeszcze jest za małe:)
Możesz nosić już takie małego okruszka o ile lekarz nie widzi przeciwwskazań w bioderkach 🙂
Żanetko, gratuluję udanej konsultacji:) Niech się nosi na zdrowie:)
Chusty faktycznie nie tanie…My mamy NatiBaby – są stosunkowo niedrogie i dobre. Nie to samo co girasole czy hoppediz ale jest OK:)
Życzę udanego wyboru:)
Dziękuję Aniu :)) Jestem tak podekscytowana tym faktem, że nie mogę się już doczekać aż chusta do nas dotrze i będziemy się nosić 🙂
A i z NatiBaby szalenie podoba mi się wzór Cypr. Jest obłędnie optymistyczny 😀 Może pewnego dnia sprawię sobie drugą, jak już totalnie zbzikuję na punkcie noszenia 🙂
ten temat jest mi całkiem obcy.
mamy nosidło, korzystaliśmy kilka razy.
głównie na szybki spacer z psem.
na dłuższą metę nie lubię takiego rozwiązania.
A dlaczego elastyczna jest zła? Bo ja taką posiadam i tak się w niej nosimy ;(
Moniczko dlatego, że elastyczna nie jest tak stabilna jak tkana. Nie trzyma kręgosłupa jak należy, bo sprężynuje czy jakoś tak. Z każdym krokiem mamy dziecko się porusza razem z nią. To może prowadzić do mikrourazów kręgosłupa.
Postaram się wyprosić Kasię, żeby napisała coś więcej- ona jest fachowcem- ja piszę tyle ile udało mi się spamiętać, a nie chciałabym czegoś przekręcić.
Podobno te stare modele Natibaby były bardzo dobre. Gorzej z tymi nowszymi. Ale nie wypowiem się, bo oczywiście moja wiedza w tym temacie jest zerowa.
Grunt, że się dobrze nosi 🙂
Ja nie nosiłam się w chuście z małym, gdyż to nie na mój kręgosłup:( Ale chętnie pooglądam i będę Ci kibicować w zmaganiach w chustowaniu:)
Faktycznie, takie konsultacje to świetna sprawa! Ja mam chustę od siostry, ona brała udział w warsztatach i pokazała mi co i jak…jednak nie jestem pewna, czy na pewno dobrze wiążę Marcelinę…a boję się bardzo, by nie zrobić krzywdy kręgosłupkowi…chyba też poszukam takiej osoby i ewentualnie zakupię nową chustę…w końcu wiosna za pasem!
Chusta nie musi być nowa. O ile ta jest dobra to chyba nawet lepiej jak używana, bo jest „złamana” 🙂 Choć z tym różnie bywa, bo wszystko zależy od preferencji osoby noszącej 🙂
My mamy chustę tkaną Bebelulu Rapalu. Nosiliśmy się trochę, potem przyszła zima i noszenie się skończyło. Teraz na razie nie próbowałam 🙂 nie wiem, czy mi się „chce” jak Milka ładnie siedzi w wózku 🙂
my uzywamy kółkowej i noside łka, bo wiązanie to tak dużo zamieszaqnia dla mnie – ja i wiązana chusta ach;)
Też mam Inkę! Kupiłam jeszcze w ciąży, z torba szytą do kompletu :-)Ale na razie noszę tylko czasami po domu, na dwór zamówiłam ostatnio mei-tai szyte na miarę. Ania już siedzi, więc mogę, a plus jest taki, ze zakłada się szybciutko, nie ma zbędnych metrów materiału i nie trzeba dociągać, czego na dziecku w zimowym ubranku nie wyobrażam sobie. Zdjęcia mietka na moim blogu, zapraszam 😉
Miłego noszenia!
Ps. Znasz forum chusty.info? Stamtąd czerpię całą moją chustową i maluszkową wiedzę 🙂
właśnie odkrywam uroki forum 🙂
Uczestniczyliśmy w spotkaniu z doradcą w ramach szkoły rodzenia,później jeszcze doradziła nam zakup z proponowanych, wybranych przez nas chust. I tak czeka tkana używka na debiut spacerowy:)
te chusty są świetne, ja miałam zamówioną leo cafe ale niestety musiałam zrezygnować.
ojej a ja mam elastyczna bo słyszałąm ze do 10 kilo można w takiej nosić…na razie chustuję małą codziennie po kilkanascie minut żeby się przyzwycziła potem mam zamiar wymienić na taką z kółkiem…
Fakt, faktem nie zapoznałam sie jeszcze z tematem chust. Moze dlatego, że mam jeszcze czas. Ale nigdy nie podchodziłam do nich z entuzjazmem. Czytając jednak Twoje przekonanie zaczynam się zastanawiać. czekam na informacje od p. Kasi 😉
dobrze, że szybko sprzedałam swoje babybjorn…
O tak, bardzo łatwo źle zawiązać chustę, przydaje się pomoc osoby doświadczonej. Mieszkam w małym mieście, więc nie bardzo się dało zorganizować kogoś szkolącego (wyszło za drogo) i to był jeden z powodów, dla których postanowiłam przeczekać do nosidła, kiedy mała wyrosła z elastyka. Kręgosłup i tak będzie mieć krzywy, jak tylko posiedzi w szkolnej ławce, ale póki co wolałabym go na siłę nie krzywić 😉
My też wybraliśmy Storchewiege tylko Leo bordową 🙂 Są miękkie, dzięki czemu łatwo się je dociąga, nie trzeba ich „łamać” piorąc w nieskończoność.
Kurczę, a my od kiedy Mała skończyła 3 tygodnie nosimy się w elastycznej… Zmartwiłaś mnie 🙁 Co prawda na wiosnę, w kwietniu planuję kupić tkaną, z LL… ale teraz sobie myślę, że zamiast zamawiać w necie, podjedziemy do Wrocławia – najbliższego miasta, gdzie znaleźć możemy pomoc w postaci doradczyni hustonoszenia 🙂 Podjedziemy, pogadamy, pouczymy się, pomacamy chusty i zadecydujemy 🙂
boże… chustonoszenia, oczywiście. Ale wpadka…
my w nosidełku nosiliśmy oseska… w chuście nosiliśmy parę razy, za długo montaż jak dla mnie:)
moich małych misiaków z praktycznych względów nie chustowałam, ale próbowaliśmy z jednym swojego czasu i przyznam, że strasznie im się podobało, przy kolejnym na pewno będziemy 🙂
Szkoda, że u mnie w mieście nie ma takiego konsultanta:(
Boję się tych chust kurteczka:( a tak bardzo bym chciała się nosić z Ala. Nie mam pojęcia jednak o tym jak wiązać i dociągać chustę
Cześć dziewczyny,
Witam się oficjalnie:)
Już niebawem (w porozumieniu z Żanetką) skrobnę Wam informację na temat tego jak nosić w czym nosić i gdzie szukać pomocy w Waszych okolicach.
Pozdrawiam!
O, i kolejny przydasiowy post. Cieszę się, że do Ciebie trafiłam:)
Pozdrawiam!
Hej! Poszukuję sprawdzonego nosidełka dla mojego dziecka. Zależy mi bardzo na tym aby było one „sprawdzone” przez inne mamy. Moja córeczka ma 6 miesięcy i co prawda potrafi już samodzielnie siedzieć, jednak nie znosi wózka. Wydaje mi się, że nosidełko może przypaść jej do gustu. Nie znam się jednak na takich produktach 🙁 Byłabym bardzo wdzięczna za opinie i ewentualne polecenie produktów.