Rozszerzanie diety- rozterki
Mateusz ma dopiero 3 miesiące i jeszcze do dziś żyłam w błogim przekonaniu, że temat rozszerzania jego diety nas nie dotyczy przez kolejne 3 miesiące.
Jak wiecie karmię piersią na żądanie, różnie wychodzi, ale zazwyczaj co ok. 2 czy 3h.
Mati ładnie przybiera, bo przez 6 tygodni waga wskazała o 1,5kg więcej.
A tu dziś po wizycie kontrolno- szczepiennej dostałam od Pani doktor wytyczne co do rozszerzania diety.
Na mój zdziwiony wzrok pediatra odrzekła, że teraz nowe standardy zalecają wcześniejsze wprowadzanie produktów do diety maluszka. Nie chciałam się z Panią doktor spierać, bo raz, że to naprawdę sympatyczna kobietka jest, a dwa, że w temacie naprawdę jestem zielona, gdyż doszkalaniem miałam się zająć dopiero za jakieś 2 miesiące.
Trochę mi oczy wyszły jak przeczytałam listę, którą mi dała, ale myślę sobie ok, ona wie lepiej, bo jest lekarzem.
Wychodząc jednak z gabinetu w głowie mi siedzi myśl, że gdzieś czytałam, że jeśli matka karmi piersią to najlepiej do około 6 miesiąca nic nie podawać dodatkowo.
Mateusz jak wiecie od samego początku jest na piersi tylko i wyłącznie.
Nie był nigdy dokarmiany ani dopajany czy to wodą czy herbatkami np z kopru.
Boje się, że jeśli zbyt wcześnie rozszerzę mu dietę to korzyści z wyłącznego karmienia piersią nie będą stuprocentowe. Może jednak moje obawy są nieuzasadnione?
Zalecenia Pani doktor natomiast wyglądają tak:
4,5 miesiąca – zupka jarzynowa
5 miesiąc– zupka + 2x w tygodniu gluten (pół łyżeczki kaszki manny)
6 miesiąc– zupka z mięsem (indyk lub królik)
7 miesiąc– żółtko 2x w tygodniu
8 miesiąc– jogurt naturalny
Owoce wprowadzać dopiero jak dziecko pozna smak warzyw.
A warzywa podawać również przy okazji gdy my będziemy jeść- np brokuły czy buraczki.
Im bardziej się przyglądam liście tym bardziej się zastanawiam czy aby się Pani doktor nie pomyliła.
Pobieżnie przejrzałam różne materiały w internecie i nigdzie nie spotkałam się z informacją, żeby tak wcześnie wprowadzać nowe produkty.
Nawet dzieci karmione sztucznie wg schematu mają wprowadzane zupki od 5 miesiąca.
Mam bardzo mieszane uczucia czy zastosować się do zaleceń.
Mało tego, nie do końca jestem przekonana jaką metodę żywieniową chciałabym zastosować u Mateusza. Widzę, że dużo mam stosuje się do BLW.
Jak to rozszerzanie diety wyglądało u Was?
Może polecicie jakąś pozycję godną uwagi w tym temacie?
Mi na razie w oczy rzuciła się słynna „Bobas lubi wybór”, ale chciałabym mieć rozeznanie też w całości tematu- nie wykluczam przecierów i zupek.
Najchętniej połączyłabym obie te metody.
Zapoznam się na pewno z rozdziałem poświęconym rozszerzaniu diety w książce Pani Gugulskiej- ona jest moim guru jeśli chodzi o porady przy karmieniu piersią.
I jeszcze odnośnie glutenu- tu też muszę zdobyć wiedzę. Natknęłam się kiedyś na informację, że różnie z tym podawaniem bywa.
Zdaje się, że sporo nauki przede mną.
Ps. Odnośnie stosowania przeze mnie tranu- mogę stosować ok. 3 razy w tygodniu.
Dodatkowo dostałam skierowanie na morfologię, bo Pani doktor stwierdziła, że wyglądam za chudo i za blado..
Dodatkowo dostałam skierowanie na morfologię, bo Pani doktor stwierdziła, że wyglądam za chudo i za blado..
Dodaj komentarz
103 komentarzy do "Rozszerzanie diety- rozterki"
Boże, w jakim ja kraju żyję? Co za lekarzy mamy!! Płakać się chce 🙁 Do pół roku sama pierś i nic więcej! 🙂
Zgadzam się – pół roku sama pierś i nic więcej!!!
Natalka też nie była dokarmiana i niczym dopijana!
Po 6 miesiącu wprowadziłam powoli słoiczki, herbatkę dopiero zaczęła pić w 8 miesiącu.
I jeszcze dodam – żaden gluten, absolutnie – ja nie jestem za tym 😉
Cudnie, że czytają mnie pediatrzy :)) Warto poznać zdanie innego lekarza niż ten, do którego chodzimy na codzień 🙂
Emila była na mm i wprowadzanie innych pokarmów zaczęliśmy od końca 4 m-ca.
początkowo były to słoiczki wg wieku.
gluten zaczęłam podawać ok 7 m-ca.
na nic nie ma alergii.
od ok 11-12 m-cy je wszystko.
uważam, że to kwestia indywidualna każdego dziecka.
jeśli ma mieć alergię to będzie mieć.
przecież nikt półrocznemu dziecku nie da grochówki czy bigosu.
każda matka niech postępuje zgodnie ze swoją intuicją.
chcesz karmić tylko mlekiem do 6 m-ca to tak zrób, chcesz wprowadzać nowe pokarmy (marchewkę, szpinak, ziemniaka itd.) to to rób.
Tak jak Emma pisze – do pół roku sama pierś i nic więcej!!!
Pani doktor chyba jest starej daty, przecież to za czasów naszych babć było takie wczesne rozszerzanie diety! Stare baby tylko by wciskały jedzenie niemowlaczkom! jak ja tego nienawidzę. Niczym się nie martw i karm tylko piersią do końca 6 mca i wtedy delikatnie wprowadzaj pokarm stały. Od 2003 roku obowiązuje zalecenie wyłącznego karmienia piersią lub butelką przez pierwsze 6 miesięcy.
Obawiam się, że porada mojej położnej byłaby identyczna z racji, że te Panie razem pracują 🙁
Było konkretnie i na temat.. To nie byli goście na kanapach, tylko reportaż z mama i dzieckiem w tle… Nie oglądałam wczoraj ale czytałam na fb.. Żanetko, lepiej to zobaczyć a potem wyciągnąć wnioski. Ja Ci tylko pisze ze coś takiego było, bo pytasz 🙂
http://dziendobry.tvn.pl/video/dieta-malucha,109,newest,76088.html
Znalazłam ale jeszcze nie obejrzalam…
Dzięki- obejrzę w wolnej chwili 🙂
Ja tez..choć moze okazać sie to szmirą.. Widziałam wypowiedzi tiny i innych dziewczyn ale nie obejrzalam wiec sie nie wypowodalam. 🙂 z komentarzy wynikało bowiem, ze to bezsensowne było:-)
Oj, bo było… olewka jednym słowem. Poruszyli temat kp bo modny i na czasie, więc pewnie i zainteresowanie wywołał. Szkoda, że podeszli do tematu w tak hmm obojętny sposób. Jakbym miała problemy z kp to raczej nic bym się ciekawego nie dowiedziała, a tak szumnie ogłaszali…
To ja, to ja! Napisałam o tej tv śniadaniowej 😀
:))
Rzeczywiście coś sie pozmienialo. Teraz czytam … Ja czekam do 6 mca http://mojniemowlak.pl/schemat-zywienia-niemowlat/schemat-zywienia-niemowlat-karmionych-piersia.html
my z racji karmienia butla wprowadzilismy od 4m marchewke, potem stopniowo kolejne produkty, lista pani doktor ciut przerazajaca, strasznie szybko wprowadza wszystko. Opieraj sie na swojej intuicji ona jest najlepsza moim zdaniem, bedziesz obserwowac Matiego i sama zobaczassz i poczujesz kiedy bedzie gotowy na inny pokarm niz cycus.
zreszta jak bedziesz jadla a on ci bedzie wyrywal lyzke i wkladal do buzi to znak ze ma ochote pokosztowac wszystkiego 😀
Zgadza się, tym bardziej, że właśnie wyczytałam, że najlepiej jak dziecko ju siedzi i samo zaczyna się interesować jedzeniem dorosłych.
Dziękuję Ci bardzo Madziu :**
Proszę:))
jeśli jeszcze coś mogę doradzić to wszystko też zależy kiedy musisz wrócić do pracy, bo łatwiej będzie jeśli maluszek będzie mógł jeść wówczas łyżeczką, wygodniej dla Ciebie i dla osoby z którą zostanie:)
Zamierzam wracać dopiero jak skończy rok, może nawet i później, więc myślę, że do tego czasu nauczy się już jeść z łyżeczki 🙂
Ja też z tego co wiem z mądrych gazet, poradników, które czytam w ciąży- do 6 miesiąca sam cycuś – bo najlepszy… i cały czas tak się nastawiam bo zamierzam karmić piersią jak najdłużej (śmieją się ze mnie, że na długiej przerwie jeszcze będę dokarmiać:D).
hihih dobrze rozumiem, że pracujesz w szkole? 😉
nieee:) Amelka do szkoły będzie chodziła już a ja ją jeszcze będę dokarmiać:D
Aaaaaaa…coś mało jarząca dziś jestem 😛
🙂 a szczepienie było?
Było :)) I nawet dzielnie to zniosłam! Piszę „ja” bo bardziej obawiałam się o siebie hihih Mati zapłakał dosłownie przez 20s a potem dalej strzelał uśmiechy do lekarki 🙂
No dzielna Mamuśka!! A Matiego to byłam pewna, że większego wrażenia na Nim taka igiełka nie zrobi…dzielny chłopak:)A pytałam o Ciebie ;P :)))
Buziaczki!!
:)))))))))
Ach ten bardzo dzielny Mati,prawdziwy rodzaj męski.Całuski:)***b
Pani doktor już dziękujemy! Pierś do przodu!
Pierś do przodu! 😀 😀
Niech moc będzie w cyckach 🙂
Pierś do przodu 🙂
Po przodu 😀 !!!
Polecam ZDROWY START, dla mnie rewelacja:)
Moja córa dostała marchewkę dopiero 10dni przed skończeniem 6 mca życia.Dlaczego?Bo za tydzień wracam do pracy i z racji tego,że nie chce pić odciągniętego mleka z butelki musiałam nauczyć ją jeść z łyżeczki.
Też jest i była karmiona piersią.I nadal to pierś wygrywa:)Sama zdecyduje kiedy zupka/deserek/kaszka zastąpi jej cycusia:)
Muszę poczytać- obowiązkowo! Dziękuję, bo nie słyszałam chyba o tym :))
;O
mnie dziwi to żółtko 2 razy w tyg 😮
nam kazała co drugi dzień na przemian z miesem 😐
każdy lekarz mówi co innego;/
nie wiem jak z piersią bo ja krótko karmiłam i wprowadzałam inaczej :D:P
ale i tak nie słuchamy jej zaleceń,idziemy własną droga, najpierw był kompocik z jabłek, potem jabuszko, marchewka itd. itd. ale naraz zupka jarzynowa? a jak będzie uczulone na coś , to które wyeliminować?cała zupke;/
słuchaj instynktu:)
No właśnie, wychodzi na to, że lekarze jak pociągi…każdy własnym torem 😛
wydaje mi się, że miała na myśli zupkę jednoskładnikową, chociaż kto ją tam wie..
Powiem tak – dwa razy karmiłam i w sumie jeszcze karmię i zgadzam się z Panią doktor.
KIEDYŚ 6 TYGODNIOWEMU MALUSZKOWI PODAWANO ŚWIEŻY SOK Z MARCHWI I JA TEŻ TAK ROBIŁAM.
Niby do 6 miesiąca nie powinno się jak dziecko na cycku,ale ja juz w 4 miesiącu podawałam zupki, deserki i karmiłam piersia. Obie zyja ,nic im nie jest:)
Kingo b nie obraz się ale twoje podejście do tematu jest dramamatyczne.
Dla mnie to temat odległy ale ja również czytałam, że przez pierwsze 6 miesięcy nic więcej się nie podaje oprócz mleczka.. Ale ja to jeszcze bardziej zielona jestem niż Ty 🙂
Wszędzie gdzie czytam i co mówią lekarze to pierś do 6 miesiąca a potem wprowadzać powolutku gotowane warzywa a nie od razu zupa! – szok jakiś. Gluten ok od 6 miesiąca czytałam żeby odrobinkę podawać żeby zrobić tzw. próbę glutenową.
To co ona zaleciła to nawet dzieciom na MM nie zalecają.
Skoro karmisz samą piersią to wg mnie do 6go miesiąca nic wiecej…Mateuszek zdąży się nauczyć jeść wszystkiego-zobaczysz…Ja karmiłam piersią do 5go miesiąca…a tylko i wyłącznie piersią tylko 2m-ce potem było dokarmienia sztucznym mlekiem dlatego zaczęłam podawać marchewkę i jabłko po 4 m-cu. Potem stopniowo zupki ale dopiero wtedy kiedy Wikusia spróowała wszystkich warzywek które miały być w zupie.
U mnie rozszerzanie zaczęlo się w okolicach 4-5 miesiąca ze względu na mały przyrost wagi. Zresztą w UK inaczej podchodzą do tematu rozszerzania diety u malucha. Teraz Claudia ma 9 miesięcy i je na prawdę sporo rzeczy. Oczywiście cały czas ma pierś ale w ciągu dnia już tylko 3 razy (rano, po obiadku i na noc). Jeżeli mały normalnie przybiera na wadze nie widzę potrzeby rozszerzania diety tak wcześnie, ale jednocześnie nie widzę też powodu, aby czekać do ukończenia 6 miesięcy aby podać marchewkę.
U nas przyrost jest prawidłowy co zresztą lekarka stwierdziła mówiąc, że Mateusz wygląda zdrowo. Wnioskuję, więc,że propozycja rozszerzenia diety nie wynika z faktu, że nie przyrasta prawidłowo. Ehhh… 🙂
ja do 6 miesiąca karmiłam piersią,dziwne zasady i gluten od 5 msc szok.
córa pierwsze jabłuszko zjadła jak miała 5 m-cy, tak się patrzyła już od 2 tygodni jak coś jemy i tak połykała ślinę, że żal nam było patrzeć – jak dostała to starte jabłko to nie mogłam nadążyć z szuflowaniem łyżeczką 😉
próbowaliśmy trochę z blw ale mała nie była zainteresowana – przez dłuższy czas wolała zmiksowane produkty, teraz sama sobie podejdzie do stołu na którym leży pokrojona w kawałeczki bułka czy insze jedzenie i się nakarmi 😉
myślę, że najważniejsze to obserwować swoje dziecko i reagować na wysyłane przez nie sygnały 🙂
Taki mam zamiar, będę go obserwować. Myślę, że podobnie jak Jagódka, sam da znać, że już czas 🙂
Moja lekarka nic o tym nie wspominała, choć może rzeczywiście to miała na myśli. Podpytam ją na kolejnym szczepieniu…
I tu jestem rozdarta. Bo ogólnie chcę dla małego gotować. I nie będzie z tym problemów w wakacje, gdy będę mieć dostęp do warzyw z ogródka moich rodziców. Do tej pory chyba jednak wolę kupić słoiczek niż gotować na bazie sklepowych warzyw- nie ufam im za nic.
ja robiłam dokładnie tak samo. Szymek rozpoczął smakowanie po 4 m czyli pod koniec lutego i też zaczęłam od słoiczków i nie widzę w tym nic złego bo w tym okresie ciężko o wartościowe (niesypane chemią) warzywa.
Tu się zgadzam,ta chemia nas wykończy:))
Już mi się pomieszało 😉 Na razie stwierdzam, że będą i papki i BLW, tak jak piszesz gdy zacznie siedzieć 🙂
Polecam książkę „Bobas Lubi Wybór”, ona mnie przekonała, że nie wato zbyt szybko rozszerzać diety. Alina teraz ma 4 miesiące, a zaczniemy jak usiądzie i zacznie okazywać zainteresowanie jedzeniem. Ufam mojej córce i wierzę, że sama najlepiej wie kiedy zacząć jeść i co. Natura tak to sprytnie wymyśliła, nie widzę potrzeby ingerować i wmuszać w dziecko jedzenie na siłę. Składniki odżywcze które dziecko nagromadziło nie znikają przez jedną noc, nie ma się co spieszyć.
również polecam tą książkę! 🙂
Obowiązkowo muszę ją przeczytać. Już miałam nawet w ręce ostatnio w księgarni, ale odłożyłam twierdząc,że mam jeszcze czas. Jak widać lepiej zacząć dokształcać się wcześniej 🙂
Pisałam trochę o BLW i naszym podejściu do niego tu: http://newlife-newlove-newme.blogspot.com/2013/02/bobas-lubi-wybor.html
Jeśli masz ochotę, to zajrzyj. Tak czy inaczej ilu ludzi, tyle opinii na temat karmienia 🙂
Zajrzę na pewno! 🙂
Wg najnowszych zaleceń dzieci karmione zarówno piersią jak i mm powinny mieć rozszerzaną dietę po 6 mż.
Może lekarce się coś pokaszaniło?
Podoba mi się Twoje podejście!! Nie przyjmujesz przypadkiem w Krakowie? :))))
A możesz jeszcze napisać co radzisz odnośnie podawania glutenu? 🙂
Super! Dziękuję Ci bardzo, tak też postąpię :)))
Wielka szkoda, że z Mazowsza 😉
Niestety na Collegium Medicum UJ się nie dostałam 🙂
Ale tak jak mówię, akurat w tej kwestii diety nie ma co brać wszystkiego do siebie. Sama najlepiej będziesz wiedziała jak postąpić- jak to mówię- poczytać tu i tam, ale nie brać bezkrytycznie do siebie i nie przejmować się, że mama A zrobiła tak, a mama B jeszcze inaczej.
Trzeba wyciągnąć średnią i nie dać się zwariować 🙂 W większości przypadków jednak ja najbardziej sugeruję się wytycznymi WHO, ponieważ są one przygotowane przez wybitnych specjalistów 🙂
Ach.. i zapomniałam dodać, że Mateuszek jest prześliczny 🙂
pozdrawiam 🙂
Racja! 🙂
Dziękuję Ci bardzo za podzielenie się ze mną i innymi mamami swoją wiedzą 🙂
A Mateuszek dziękuje za komplement!
pozdrawiam 🙂
O matko, zdrowy rozsądek górą 🙂
ja radze obserwowac Mateuszka, jeśli zobaczysz ze czesciej chce piersi ze długo pije to wtedy pomysl o rozszerzaniu. Adaś tez tylko cycowy był i tydzien przed ukonczeniem 6 miesiaca zaczełam wprowdzac cos innego, ale sprzeciw był! z czasem sie przyzwyczaił. a jesli chodzi o gluten to sie zgadzam. a jak daja dziecku chleb do ssania to tam tez gluten jest przecież. na razie cycuś pewnie starcza 🙂
Czyli mam już dwie pozycje do przeczytania. BLW i tą 🙂
Poszukam tej książki na allegro lub w księgarniach- mam nadzieję, że uda się upolować.
Mam jeszcze pytanko- chodzi o książkę Agnieszki Górniakowskiej, tak?
Witam.
Zaczytuję się w Twojego bloga.
Zapraszam do mnie. Zaczynam pisać o macierzyństwie.
Pozdrawiam serdecznie http://www.niezwykle-zycie.blogspot.com
Hmmm, my do pół roku lecieliśmy wyłącznie na cycku. Plus oswajanie z glutenem (kaszka z łyżeczki). Nie słyszałam nic o nowych zaleceniach. Jak maluszek zdrowo rośnie to chyba bym się nie spieszyła z rozszerzaniem ale sama wyczujesz co dla niego najlepsze i kiedy. buziaki.
Najnowsze zalecenia dla dzieci karmionych naturalnie według przeprowadzonych niedawno badań mówią – przez 6 miesięcy wyłącznie pierś, a pokarmy stałe dopiero w 7 miesiącu ! „Żywienie dzieci. Centrum Zdrowia Dziecka poleca” – na podstawie tej książki wprowadzałam córce nowe produkty.
Pozdrawiam
Czyżby kolejna pozycja do listy? 🙂 Może ta będzie łatwiej dostępna! 🙂 Dzięki!!
Moje zdanie to chyba znasz nie? 😀 Jest bardzo dużo zalet rozszerzania diety dopiero po 6 mies życia (AAP – wytyczne polecam) a te standardy to tylko w Polsce chyba bo wszędzie się trąbi że do 6 miesięcy wyłącznie najlepiej kp. 🙂
ja czułam, że wcześniej nie da rady mimo, że chciałam już koło czwartego ale coś w środku mówiło że to jeszcze nie ten czas 🙂
No właśnie mi też coś tam w środku podpowiada, że to nie ta pora.
Inaczej nawet bym nie brała pod wątpliwość słów lekarki, bo pomijając nasze różne poglądy w tym temacie to naprawdę fajna z niej kobitka :))
My się zetknęłyśmy z papkami dość mocniej ok 6 miesiąca. Ok. roczku jedzenie Małej powoli się nudziło. Na dzień dzisiejszy moja Córka ma 18 miesięcy i jest GŁÓWNIE na piersi. Czasem zje jakiegoś banana, kawałek chlebka, jabłko. Gdybym była taka mądra jak jestem dziś jakiekolwiek rozszerzanie diety rozpoczęłabym metodom BLW ok 8 miesiąca, chyba że młoda wcześniej sięgałaby do mojego talerza. Rozszerzanie diety tak wcześnie to nie jest dobry pomysł moim skromnym zdaniem.
Jak dla mnie zdecydowanie za szybko…na wszystko przyjdzie czas i ja mam zamiar karmić piersią tylko i wyłącznie do 6 miesiąca , a później rozpoczniemy wprowadzanie nowych produktów do diety Neli:))
My rozpoczęliśmy przygodę z innym smakami ok. 5 miesiąca – synek był wówczas już na mleku modyfikowanym – niestety…
inaugurowaliśmy właśnie warzywami a z czasem spróbowaliśmy owoców…od początku synek miał duży apetyt – i ten moment był idealny dla NAS – z pewnością każdy będzie miał swój idealny moment i nie należy się sugerować – ani zaleceniami pediatry, ani mądrymi książkami (od których nie stronimy ale staramy się opracować własne schematy żywieniowe) ni też liczbami na słoiczkach…
ja mieszkam w uk i tutaj do 6 miesiaca wylacznie cyc, aczkolwiek mama mi mowia ze kiedys, gdy ja bylam mala to jak mialam 3-4 miesiace to dostawalam zupki… Michalek ma 3 miesiace skonczone 18 lutego i przez nastepne 3 bedzie na piersi..
tu jest ciekawy artykuł na temat złego żywienia dzieci 🙂 i tam też jest napisane, że dopiero po 6 miesiącu wprowadzamy nowe produkty 🙂
http://babyonline.pl/maluch_karmienie_artykul,12220,0.html
My czekalismy do ukończenia 6 miesiąca. Fakt… dwa tygodnie przed ukończeniem 6 miesięcy podawałam małemu nowe smaki ale w niewielkich ilościach (max 2, 3 łyżeczki) kiedy my jedlismy np. ziemniaczka, marchewki itd. Tak był cały czas na piersi, nie dopajałam, nie dokarmiałam. Teraz powolutku jemy już sniadanko (kaszka kukurydziana), obiadek (wczoraj były ziemniaczki, na razie gniecione bo mały odrzucił póki co kawałeczki polecane przez BLW, chyba zaczekamy jeszcze) i troszkę owocu (ok. 50 ml) – jabłko, banan. Poza tym pierś. Myslę, że z tym wprowadzaniem nie trzeba się spieszyć. Nasze mleko jest tak wartościowe, że w pełni dziecku wystarczy.
Nam pediatra powiedziała , ze jak dziecko ładnie przybiera na piersi to nie ma potrzeby rozszerzania diety
Ja jeszcze dodam, że z tym żelazem to prawda. Mieszkam obecnie w Danii i mojemu 8 miesięcznemu synkowi zalecono podawać żelazo w kropelkach, tak jak witaminę D.
Ja trzymałam się zasady,że jedzenie ma przyjemnością dla mojego dziecka-nic na siłę.Ono samo sprawdzi że jedzenie zupki czy utarte jabłuszko jest dobre.Na początku to nie były wielkie ilości,ale pomalutku poznawała smaki.Chyba większy problem z jedzeniem to ja miałam,więc zaczęłam tracić pokarm.Czekałam z utęsknieniem aż wprowadzę dodatkowe jedzonko.
4,5 miesięcy najpierw zupka,potem delikatnie jabłuszko(utarte na plastikowej tarce)a około 5,5 miesiąca kaszka manna.Nie widzę żadnych przeszkód by wprowadzić rozszerzenie diety po 6 miesiącu-wspaniała wola mamy.Pozdrawiam i całuski:))***b
co za doktor? ona te nowe standardy to wzieła chyba z lat 90 tych.
Nowe standardy to takie, że do roku mleko matki czy sztuczne to podstawa.
Twoje dziecko da ci sygnał, że jest gotowe na stałe pokarmy . Może mieć 4,5 czy 9 miesięcy. Jak masz wątpliwości to skonsultuj się z innym pediatrą.
Trzymajcie się cieplutko
Moja, poniekąd ceniona pediatra, rozpiski co prawda nie dała, ale też powołując się na najnowsze zalecenia sugerowała rozszerzać dietę po skonczeniu 4,5 miesiąca. A tutaj artykuł na ten temat
http://m.onet.pl/styl-zycia/kobieta/dziecko/zywienie,l4l74