Lekcja nr 2 Spacery
I nie tylko, bo znalazł się jeden odważny Pan, który wziął udział w konkursie i zrobił spore wrażenie nie tylko na mnie!
Otóż, wszyscy jesteście genialni, słowo daję 🙂
Takiej masy porad i sposobów walki o odporność w całym internecie ze świeczką szukać!
Wciąż intryguje mnie kwestia ogórka kiszonego na każde śniadanie, o którym wspomniała jedna z czytelniczek. Liczę, że sprzeda nam troszkę więcej informacji o co w tym chodzi 🙂
Choć jestem świeżo upieczoną mamusią ja również mam swoje metody, dzięki którym dbam o odporność mojego dziecka.Porównując do Waszych pomysłów Ameryki nie odkryję 🙂
Świadczy to jednak chyba o tym, że po prostu stosuję się do sprawdzonych sposobów.
Jedną z metod budowania odporności u dzieci jest częsty ruch na świeżym powietrzu.
Bez szaleństw, bo Mateusz przecież jest za mały, ale za to Szelma wierzcie mi nadrabiała, bo śnieg uwielbia jak mało co! Poza tym o odporność dbamy całą rodzinką- włącznie z psiakiem 🙂
No i na koniec- tulimy się każdego dnia, przy każdej sposobności.
Jak nic wierzę, że kontakt z bakteriami matki pomaga się z nimi oswoić co procentuje na przyszłość.
W dodatku tuląc maluszka do siebie czuje się on bezpiecznie i spokojnie.
Nie wytwarza się w jego organizmie hormon stresu, który jest jedną z przyczyn spadku odporności.
Do tego czasu ja sama będę stosować tran i tym samym zastąpię dzienną podaż na kwasy DHA, których spożycie zalecono mi przy wypisie ze szpitala.
Muszę jednak wcześniej zasięgnąć opinii pediatry, czy podając małemu witaminy K+D mogę przy karmieniu piersią suplementować się tranem, który też zawiera witaminę D.
Mateuszkowi do skończonych 3 miesięcy- czyli okresu, w którym witaminy podajemy- brakuje niecałe 3 tygodnie. Potem wedle zaleceń mam witaminy odstawić.
Pomijając kwestię tranu, co dalej?
Już nie trzeba profilaktycznie nic podawać? Nie ma obaw o ewentualną krzywicę u dziecka?
Trochę zboczyłam, wróćmy więc do tematu głównego.
Czy odporność dzieci należy wzmacniać inaczej niż osoby dorosłej?
Zasadniczo postępujemy podobnie : pamiętamy o higienicznym trybie życia, odpowiedniej ilości snu, zdrowej diecie i przede wszystkim o wdrożeniu nawyku codziennego spaceru czy innych form ruchu na świeżym powietrzu niezależnie od pory roku.
Pod wczorajszym postem, w komentarzach przeczytałam, że sporo mam doskonale zna tran marki Möller’s i podaje go swoim dzieciom.
Chciałabym się zorientować jak to wygląda liczbowo, na ile tran jest popularny w Waszych domach.
W związku z tym bardzo Was proszę o wzięcie udziału w sondzie na moim profilu na FB.
Möller’s, dzięki którym w łatwy sposób można wspomóc odporność?
Nagrody czekają tylko do końca tygodnia 🙂
PS. Wracając jeszcze na moment do spacerków. Jedna z czytelniczek w komentarzu wpisała, że sprawa temperaturę swojego dziecka na karku- czy nie jest przegrzany lub zziębnięty.
A co z rączkami? Pamiętacie, dawna szkoła mówi, że chłodne rączki oznaczają, że dziecku jest zimno- logiczne.
Szukając jednak w internecie informacji nt krzywicy natknęłam się na informację, że chłodne rączki u dziecka to efekt wentylacji organizmu gdy dziecku jest za ciepło.
To jak to jest w końcu?
Dodaj komentarz
57 komentarzy do "Lekcja nr 2 Spacery"
Wysłalam zdjecie na konkurs… Alez jestem szczęśliwa, ze sie nie poddalam 🙂
Mati Cudny jak zwykle.. Super jest ten kombinezon.. My musimy sie juz z nim zegnać.. Zaczyna byc za mały.. Ale zamowilam z gap’a taki juz dorosły:-) jak tylko dojdzie, zrobimy sesje:-)
Ja kupiłam za duży i jak wiesz zaczynałam się już martwić czy choć raz Mateusz będzie go miał na sobie 🙂 Mam nadzieję, że zima nie odpuści i będzie nam dane troszkę w nim pochodzić 🙂
GAP-em koniecznie musisz się pochwalić- słowo dorosły w tym przypadku mnie ciekawi 🙂
Pewnie… Sama bym w nim pochodziła 🙂
GAP-owe kombinezony najlepsze:)!!
Toście kobiety narobiły, teraz moja ciekawość sięga zenitu! 😛
Alusia tez miała taki sam kombinezon.
Ano właśnie- sporo osób reaguje podobnie na zimne rączki.
Czyli co, MIT obalony 🙂
dla mnie tak, ale tesciowej ciezko wytlumaczyc 😉
ehh u mnie to samo jak i babcie i prababcie ,mimo iz powtarzam ze temp sprawdza sie na karku to i tak nie przetłumcze,,,
kombinezon i czapa ahhh jakie słodkie ;Dmojemu musze sprawic taka czape ;D
Cudne zimowe zdjęcia 😀 Matiemu do twarzy w białym 🙂
A co do spacerów, to i ja każdego dnia wychodzę z młodym, lubię te nasze codzienne spacery. Bez nich dzień jest jakiś taki rozbity…
Dzieci chyba w większości ładnie w bieli wyglądają :)) Takie aniołki od razu się robią 🙂
Z tymi rączkami to różnie bywa, moja Karola od zawsze ma zimne rączki, a pot moze Jej po czole strugami ciec, to tylko chyba zależy od organizmu… Ja tez sprawdzam po karku 🙂
Fakt, a powiedz spotkałaś się z tym, że dziecko ma zimne rączki i nóżki,ale wilgotne- jakby spocone?
U nas też tak jest, bo dużo się rusza jak leży i łapki spocone
Chłodne rączki czy buzia – wbrew niepokojom mam i babć – nie są oznaką tego, że dziecku jest chłodno. Kilka razy dziennie sprawdzajmy kark i stopy malucha, a będziemy mogli zapobiegać wychłodzeniu czy też przegrzaniu.Dotykamy karku i plecków niemowlaka. Skóra powinna być ciepła i sucha. Jeśli kark jest chłodny, zapewne dziecku jest zimno i trzeba dołożyć jeszcze jedną warstwę ubrań. Wiele niemowląt na zimno reaguje też czkawką.
Zawsze tak sprawdzałam u mojego Anioła i było dobrze :))
Rzeczywiście dzidziuś w bieli wygląda cudnie :)Ja miałam błękitny kombinezon i też mały wyglądał słodko 🙂
Zgadza się 🙂
A czkawka- nasza zmora. Wystarczy, że ściągam spodenki do przewinięcia pieluszki od razu się pojawia. Szkoda jednak, że tak szybko nie ustępuje. Czasem ponowne ubranie i ciepłe mleczko nie wystarczają. Męczyło nas już w brzuszku, ale teraz to na potęgę 🙁
podobno ogrzanie ciemiaczka pomaga na czkawke – czyli np. zalozenie czapeczki
muszę spróbować 🙂
Mati cudny!!!
Ja nie podaję mojej małej tranu bo jest za mała:) Ale też od dzisiaj chodzimy na spacerki:) i będziemy sobie cykać fotki, więc będzie co wysłać na konkurs:)
No i przytulamy się na potęgę bo przytulanie to najlepszy lek na wszystko!!!:)
Róbcie, róbcie, bo my tu czekamy! :)))
Ale macie psiura fajnego 🙂
Ja sprawdzam temperaturę na karku. Sama mam często chłodne dłonie, a przecież nie jest mi zimno 🙂
Oj, to kurujcie się kobietki! Ty zwłaszcza dbaj o siebie i o maleństwo w brzuszku!
dziobek Matiego nieziemski:))
:))
No Mati w tej czapce i kombinezonie wygląda cudownie!! 🙂 Aż napatrzyć się nie mogę 🙂 Słodziak Mały 🙂
dziękuję w imieniu Matiego 🙂
A jak Mateuszek cudnie wygląda na tych spacerach, hoho:) chętnie byśmy się z Martynką przespacerowały w Waszym towarzystwie:)
Zapraszamy 🙂
Mati cudny, śliczny kombinezon i twarzowa czapa:)
Z tego co pamiętam, (mam również w zaleceniach w książeczce małego) to wit K+D przy karmieniu piersią do 3 m życia, a potem do 18 m życia sama wit D, a od 6 miesiąca zaleca się też kwasy DHA i omega 3 czyli to co jest w tranie (tylko że dzienna porcja tranu pokrywa 50 %zapotrzebowania na wit D) więc trzeba koniecznie dopytać pediatrę a i mama też powinna przyjmować DHA bo przenika do pokarmu i ma dobry wpływ na maluszka:)
my bieżemy Bioaron baby czyli wit D +Dha i omega 3
Coś mi się pokićkało. Rzeczywiście po odstawieniu K+D mam przejść na samą D. Bałam się właśnie, że odstawię i nic dalej nie będzie brał, a u nas ciągle smog taki wisi, że z jednej strony strach z dzieckiem na zewnątrz wyjść, a z drugiej weź wcale nie wychodź…od razu mam czarne myśli o braku odporności, krzywicy itp
Ja temperaturę sprawdzam zawsze na karku… nie tylko swojemu dziecku, bo pracując w domu małego dziecka zawsze się kierowałam temperaturą karku 🙂 A na spacery wychodzimy codziennie!
tran chyba pomaga, bo odpukać przebrnęłyśmy ten zdradliwy okres bez kataru itd (oby nei zapeszyć). codziennie E pije tran i parę kropel wit C, dodatkowo daję jej vibovit, bo niestety mleka modyfikowanego, gdzie jest cały kompleks witamin nie chce, więc uzupełniam w ten sposób. no i spacery.
dziś zostałyśmy w domu, roztopy, deszcz, ślisko, generalnie depresyjnie i dd ;/
Pamiętam vibovit z dzieciństwa! Ale to było dobre jak się poślinionego paluszka wkładało do saszetki i wyjadało słodki proszek 🙂
Na dwór ostatnio nie wychodzimy.
Ja wietrzę codziennie mieszkanie, szczególnie tam, gdzie jest mała.
A o rączkach słyszałam podobnie tak jak Ty.
Ale wolę jednak ogrzewać jak są zimne.
Czkawkę też ma, ale częściej psika 😉
Do tej pory mała jest zdrowa i nic złego się nie działo 🙂
No Mati też psika często, suche powietrze w domu- mimo wietrzenia i nawilżacza, który chodzi praktycznie non stop.
szukam właśnie nawilżacza. zdowolona jesteś?jaki macie?
pozdrawiam
Edyta
u nas też nawilżacz chodzi cały czas i muszę przyznać, ze mi się samej lepiej oddycha, a Jasiek ma zdecydowanie mniejszy katar niż jak nawilżacza nie mieliśmy.
Na spacerki chodzimy codziennie, moi dwaj faceci (Jasiek i pies) jak zbliża się odpowiednia godzina to tylko wyczekują zakładania czapki
To nie usuwacie dziewczyny glutków codziennie dzięki nawilżaczowi ???
Bo ja muszę codziennie..
Mamy ten firmy HB
http://www.bangla.pl/opinie/p1443/hb-nawilzacz-ultradzwiekowy-uh1020
Moja opinia na jego temat jednak nie jest taka super jak tam opisują. Fakt, powietrze nie jest tak suche jak wcześniej, co czuje po ustach- nie mam spierzchniętych. Jednak mimo nawilżania przez pół dnia czasami ciągle pokazuje np 30%- nie wiem może zepsuł mu się hydrometr?
Nie no usuwam glutki każdego dnia, tak samo psikam solą. Bez tego byśmy nie wyrobili. Jednak jak nie włączę nawilżacza to mały dostaje kaszlu- to pewnie od większej ilości glutków.
Moja usuwania nie cierpi…
Też ostatnio pokasłuje i psika, tak jak wcześniej napisałam.
A ja mam spierzchnięte usta. Wszystko podobnie 🙂
jaki cudowny „Bałwanek” 😉
cudne zdjęcia, zazdroszczę spacerów.. mój osesek wlasnie sie zaziebil i siedzimy w domu:(
Jak mama ślicznie Mateuszka ubiera:)brawo Szelma pilnuj pani iMatiego:)Zimowe spacerki to samo zdrowie.Całuski:)**b
Dla nas spacery to wielka frajda – i nie sposób z niej zrezygnować!
Obecnie śnieg się topi i jest nieprzyjemnie ale tegoroczna zima uraczyła nas duża ilością śnieżnego puchu i staraliśmy się to wykorzystać maksymalnie robiąc sobie codziennie wypad na sanki lub pościg za kotkami…
Jedno jest pewne z każdy miesiącem przekonujemy się do zasady – że, nie ma nieodpowiedniej pogody – jest zaś nieodpowiednie ubranie…
WSZYSTKIM ŻYCZYMY SPACERÓW W KRAINIE SENNYCH MARZEŃ :)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
O tak! Kraina sennych marzeń- mój syn po raz pierwszy od kilku dni usnął po 20 minutach! Yupiii- będzie relaksująca kąpiel 🙂
Coś się psoci :))
chciał dodać, że twój śnieżny bałwanek jest za pewne sprawcą tej odwilży:
Połacie śniegu: – Jak tu się nie topić mamy, kiedy Mati śnieżnobiały?
;)))
Pozdrawiam
Jaki Wy Macie zabójczy kombinezon:). Takie spacerki to samo zdrowie:). Dzieki za rady własnie przypomniałaś mi o Dolinie małej łąki, na pewno tam pójdziemy. Dziekuję:)
Nie ma za co :)))
Ale On cudowny w tej bieeelii !! My też często spacerujemy o ile Filip na to pozwoli – niestety mój Syn z tych co w wózku nie, na rękach nie, na sankach nie.. 🙁
Cudna śniezynka
A ogorek kiszony jak się nie myle to chodzi o to, że zawiera witamine c i kwas foliowy.
śliczny blog … piękny maluszek … będę czytać regularnie … zapraszam do mnie http://mums-in-heels.blogspot.com/
Ależ cudny maleńki bałwanek!
Moja córcia ma 2 latka, ale mam też 14 latka (ot taka różnica) i podpisuję się pod tym co powyżej. Dopiero od 3 lat nie mam z synem kłopotów, do tej pory, byle przedszkole, szkoła, wyjazd, ciągle jakaś infekcja. A teraz to nawet nie da się bardzo o siebie troszczyć (taki trochę obciach dla nastolatka), a niby-szalejąca grypa się go jeszcze nie uczepiła (tfu!tfu!). A małej po prostu staram się nie przegrzewać, chłodno w domu, lekkie ubrania, wietrzenie.. No cóż, za chwilę do przedszkola i się pewnie zacznie ;(