Lekcja nr 2 Spacery

 Dziewczyny!
 I nie tylko, bo znalazł się jeden odważny Pan, który wziął udział w konkursie i zrobił spore wrażenie nie tylko na mnie!
Otóż, wszyscy jesteście genialni, słowo daję 🙂
Takiej masy porad i sposobów walki o odporność w całym internecie ze świeczką szukać!
Wciąż intryguje mnie kwestia ogórka kiszonego na każde śniadanie, o którym wspomniała jedna z czytelniczek. Liczę, że sprzeda nam troszkę więcej informacji o co w tym chodzi 🙂

Choć jestem świeżo upieczoną mamusią ja również mam swoje metody, dzięki którym dbam o odporność mojego dziecka.Porównując do Waszych pomysłów Ameryki nie odkryję 🙂
Świadczy to jednak chyba o tym, że po prostu stosuję się do sprawdzonych sposobów.

Zapraszam, więc chociaż do obejrzenia zdjęć z naszego zimowego spaceru.
Ale wcześniej kilka słów o tym, dlaczego na spacery warto chodzić 🙂
Przeprowadzone badania naukowe potwierdzają, że układ odpornościowy dziecka osiąga pełną dojrzałość w zakresie zdolności obronnych dopiero w wieku 12 lat. Do tego czasu jest on dużo wrażliwszy od systemu immunologicznego dorosłego człowieka. Ponieważ u dziecka ten system nie jest w pełni wykształcony, większa jest także podatność młodego organizmu na choroby. Warto zatem zadbać o odporność naszego maluszka przez cały rok.

Jedną z metod budowania odporności u dzieci jest częsty ruch na świeżym powietrzu. 
Specjaliści zalecają, aby codziennie, przynajmniej przez godzinę, przebywać na zewnątrz.
 Należy jednak pamiętać o odpowiednim ubiorze, aby dziecko nie przegrzało się ani nie zmarzło.
Jak ubrać maluszka możecie przeczytać m.in. w poście u mnie na blogu, o TU.
Polecam głównie komentarze innych mam.
 W domu powinniśmy pozostać jedynie wówczas gdy pogoda jest bardzo mroźna  lub deszczowa oraz gdy na zewnątrz wieje silny wiatr.
My staramy się spacerować jak najczęściej, mimo iż warunki pogodowe nie zawsze są sprzyjające. 
Do tego niestety dochodzi również nasz krakowski smog.
Ale jak już wyjdziemy, staramy się wykorzystać spacer na całego.

Zresztą nie tylko my, bo i Szelma również. 

Poniżej taka mała sesja z naszych przygotowań i samego spacerku.

Jedno z tych zdjęć wysłałabym na tranowy konkurs, jeśli brałabym w nim udział 🙂
Bez szaleństw, bo Mateusz przecież jest za mały, ale za to Szelma wierzcie mi nadrabiała, bo śnieg uwielbia jak mało co! Poza tym o odporność dbamy całą rodzinką- włącznie z psiakiem 🙂

Poza spacerami, które uwielbiamy staram się regularnie wietrzyć mieszkanie i dbać o odpowiednią wilgotność powietrza. 
Póki co, unikam również dużych skupisk ludzi.
Może też, po naszym pobycie w szpitalu bywam przewrażliwiona, ale nie bagatelizuję żadnych objawów infekcji.
Gdy pojawia się katarek walczę z nim oczyszczając drogi oddechowe za pomocą roztworu soli fizjologicznej oraz aspiratora.

No i na koniec- tulimy się każdego dnia, przy każdej sposobności. 
Jak nic wierzę, że kontakt z bakteriami matki pomaga się z nimi oswoić co procentuje na przyszłość.
W dodatku tuląc maluszka do siebie czuje się on bezpiecznie i spokojnie.
Nie wytwarza się w jego organizmie hormon stresu, który jest jedną z przyczyn spadku odporności.

Natomiast, gdy Mateuszek troszkę podrośnie będę mogła mu podawać tran, który otrzymałam od marki Möller’s. Producent podaje, że można go bezpiecznie stosować od 6 miesiąca życia. 

Do tego czasu ja sama będę stosować tran i tym samym zastąpię dzienną podaż na kwasy DHA, których spożycie zalecono mi przy wypisie ze szpitala. 
Przenikają do pokarmu i wpływają dobroczynnie na prawidłową pracę mózgu i wzrok maluszka. 
Muszę jednak wcześniej zasięgnąć opinii pediatry, czy podając małemu witaminy K+D mogę przy karmieniu piersią suplementować się tranem, który też zawiera witaminę D.
Mateuszkowi do skończonych 3 miesięcy- czyli okresu, w którym witaminy podajemy- brakuje niecałe 3 tygodnie. Potem wedle zaleceń mam witaminy odstawić.
Pomijając kwestię tranu, co dalej?
Już nie trzeba profilaktycznie nic podawać? Nie ma obaw o ewentualną krzywicę u dziecka?

Trochę zboczyłam, wróćmy więc do tematu głównego.

Czy odporność dzieci należy wzmacniać inaczej  niż osoby dorosłej?

Zasadniczo postępujemy podobnie : pamiętamy o higienicznym trybie życia, odpowiedniej ilości snu, zdrowej diecie i przede  wszystkim o wdrożeniu nawyku codziennego spaceru czy innych form ruchu na świeżym powietrzu niezależnie od pory roku.

Pod wczorajszym postem, w komentarzach przeczytałam, że sporo mam doskonale zna tran marki  Möller’s i podaje go swoim dzieciom. 
Chciałabym się zorientować jak to wygląda liczbowo, na ile tran jest popularny w Waszych domach. 
W związku z tym bardzo Was proszę o wzięcie udziału w sondzie na moim profilu na FB. 

Pamiętacie, że biorąc udział w konkursie możecie stać się posiadaczami zestawu tranów
Möller’s, dzięki którym w łatwy sposób można wspomóc odporność?


Kto jeszcze nie wziął udziału, a ma ochotę niech szybciutko to zrobi. 
Nagrody czekają tylko do końca tygodnia 🙂

PS. Wracając jeszcze na moment do spacerków. Jedna z czytelniczek w komentarzu wpisała, że sprawa temperaturę swojego dziecka na karku- czy nie jest przegrzany lub zziębnięty.
A co z rączkami? Pamiętacie, dawna szkoła mówi, że chłodne rączki oznaczają, że dziecku jest zimno- logiczne.
Szukając jednak w internecie informacji nt krzywicy natknęłam się na informację, że chłodne rączki u dziecka to efekt wentylacji organizmu gdy dziecku jest za ciepło. 
To jak to jest w końcu?

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

57 komentarzy do "Lekcja nr 2 Spacery"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Milowe Wzgórze
Gość

Wysłalam zdjecie na konkurs… Alez jestem szczęśliwa, ze sie nie poddalam 🙂
Mati Cudny jak zwykle.. Super jest ten kombinezon.. My musimy sie juz z nim zegnać.. Zaczyna byc za mały.. Ale zamowilam z gap’a taki juz dorosły:-) jak tylko dojdzie, zrobimy sesje:-)

takatycia
Gość

Ja kupiłam za duży i jak wiesz zaczynałam się już martwić czy choć raz Mateusz będzie go miał na sobie 🙂 Mam nadzieję, że zima nie odpuści i będzie nam dane troszkę w nim pochodzić 🙂
GAP-em koniecznie musisz się pochwalić- słowo dorosły w tym przypadku mnie ciekawi 🙂

Milowe Wzgórze
Gość

Pewnie… Sama bym w nim pochodziła 🙂

MATRIOSZKA
Gość

GAP-owe kombinezony najlepsze:)!!

takatycia
Gość

Toście kobiety narobiły, teraz moja ciekawość sięga zenitu! 😛

Ala z Krainy Czarów
Gość

Alusia tez miała taki sam kombinezon.

Cicha
Gość
ja tez zawsze sprawdzam kark… zawsze spotyakalam sie z opiniami podobnymi do tej: „Zimne rączki – kiedy dotykasz dłoni maleństwa, dziwisz się, że są chłodne, choć w mieszkaniu jest ciepło, a dziecko jest odpowiednio ubrane? Niemal wszystkie zdrowe niemowlaczki już tak mają. Rączki i stópki są zwykle zimniejsze niż reszta ciała z powodu niedojrzałości układu krążenia. Zanim ubierzesz malca w kolejną warstwę ciuszków, sprawdź jego temperaturę, dotykając karku. Pamiętaj, że przegrzewanie dziecka bywa gorsze niż wychłodzenie. Jego efektem mogą być nie tylko potówki, ale nawet infekcja.” (źródło: rodzice.pl) moja tesciowa ma obsesje z kolei w temacie zimnych raczek… ;/ ja… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

Ano właśnie- sporo osób reaguje podobnie na zimne rączki.
Czyli co, MIT obalony 🙂

Cicha
Gość

dla mnie tak, ale tesciowej ciezko wytlumaczyc 😉

Magda M
Gość

ehh u mnie to samo jak i babcie i prababcie ,mimo iz powtarzam ze temp sprawdza sie na karku to i tak nie przetłumcze,,,

kombinezon i czapa ahhh jakie słodkie ;Dmojemu musze sprawic taka czape ;D

Emma
Gość

Cudne zimowe zdjęcia 😀 Matiemu do twarzy w białym 🙂
A co do spacerów, to i ja każdego dnia wychodzę z młodym, lubię te nasze codzienne spacery. Bez nich dzień jest jakiś taki rozbity…

takatycia
Gość

Dzieci chyba w większości ładnie w bieli wyglądają :)) Takie aniołki od razu się robią 🙂

kinga b.
Gość

Z tymi rączkami to różnie bywa, moja Karola od zawsze ma zimne rączki, a pot moze Jej po czole strugami ciec, to tylko chyba zależy od organizmu… Ja tez sprawdzam po karku 🙂

takatycia
Gość

Fakt, a powiedz spotkałaś się z tym, że dziecko ma zimne rączki i nóżki,ale wilgotne- jakby spocone?

Mama córaska
Gość

U nas też tak jest, bo dużo się rusza jak leży i łapki spocone

Katarzyna Z.
Gość

Chłodne rączki czy buzia – wbrew niepokojom mam i babć – nie są oznaką tego, że dziecku jest chłodno. Kilka razy dziennie sprawdzajmy kark i stopy malucha, a będziemy mogli zapobiegać wychłodzeniu czy też przegrzaniu.Dotykamy karku i plecków niemowlaka. Skóra powinna być ciepła i sucha. Jeśli kark jest chłodny, zapewne dziecku jest zimno i trzeba dołożyć jeszcze jedną warstwę ubrań. Wiele niemowląt na zimno reaguje też czkawką.
Zawsze tak sprawdzałam u mojego Anioła i było dobrze :))
Rzeczywiście dzidziuś w bieli wygląda cudnie :)Ja miałam błękitny kombinezon i też mały wyglądał słodko 🙂

takatycia
Gość

Zgadza się 🙂
A czkawka- nasza zmora. Wystarczy, że ściągam spodenki do przewinięcia pieluszki od razu się pojawia. Szkoda jednak, że tak szybko nie ustępuje. Czasem ponowne ubranie i ciepłe mleczko nie wystarczają. Męczyło nas już w brzuszku, ale teraz to na potęgę 🙁

Cicha
Gość

podobno ogrzanie ciemiaczka pomaga na czkawke – czyli np. zalozenie czapeczki

takatycia
Gość

muszę spróbować 🙂

Gizanka
Gość

Mati cudny!!!

Ja nie podaję mojej małej tranu bo jest za mała:) Ale też od dzisiaj chodzimy na spacerki:) i będziemy sobie cykać fotki, więc będzie co wysłać na konkurs:)

No i przytulamy się na potęgę bo przytulanie to najlepszy lek na wszystko!!!:)

takatycia
Gość

Róbcie, róbcie, bo my tu czekamy! :)))

Misiowa mama
Gość

Ale macie psiura fajnego 🙂

Ja sprawdzam temperaturę na karku. Sama mam często chłodne dłonie, a przecież nie jest mi zimno 🙂

Raczek
Gość
Ja się pochorowałam…:( Wikusie też dziś wzięło:( a myślałamże się uchroni jakoś:(Co do spacerów to jestem za…jeszcze rok temu spacerowałyśmy codziennie a Wiki była zdrowa jak ryba…teraz jest starsza, szybciej łapie infekcje….wiec jak ma katar i delikatnie pokasłuje już nie wychodzimy…Też zawsze sprawdzałam kark…ale moja teściowa też ciągle o tych rączkach i stópkach ale nic sobie z tego nie robiłam bo mała była zdrowa, zadowolona i było jej ciepło mimo chłodnych raczek:))))Pozdrawiam:))))A i witaminę D ale tylko tą mam podawać Wikusi jeszcze w okresie zimowym (a ma 19m-cy) wcześniej podawałam jej do lata tzn jak było mnóstwo słońca przestałam podawac… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

Oj, to kurujcie się kobietki! Ty zwłaszcza dbaj o siebie i o maleństwo w brzuszku!

Bee
Gość

dziobek Matiego nieziemski:))

takatycia
Gość

:))

9 miesięcy z brzuchem
Gość

No Mati w tej czapce i kombinezonie wygląda cudownie!! 🙂 Aż napatrzyć się nie mogę 🙂 Słodziak Mały 🙂

takatycia
Gość

dziękuję w imieniu Matiego 🙂

Kamciaaa
Gość

A jak Mateuszek cudnie wygląda na tych spacerach, hoho:) chętnie byśmy się z Martynką przespacerowały w Waszym towarzystwie:)

takatycia
Gość

Zapraszamy 🙂

teczowa mama
Gość

Mati cudny, śliczny kombinezon i twarzowa czapa:)

Z tego co pamiętam, (mam również w zaleceniach w książeczce małego) to wit K+D przy karmieniu piersią do 3 m życia, a potem do 18 m życia sama wit D, a od 6 miesiąca zaleca się też kwasy DHA i omega 3 czyli to co jest w tranie (tylko że dzienna porcja tranu pokrywa 50 %zapotrzebowania na wit D) więc trzeba koniecznie dopytać pediatrę a i mama też powinna przyjmować DHA bo przenika do pokarmu i ma dobry wpływ na maluszka:)

my bieżemy Bioaron baby czyli wit D +Dha i omega 3

takatycia
Gość

Coś mi się pokićkało. Rzeczywiście po odstawieniu K+D mam przejść na samą D. Bałam się właśnie, że odstawię i nic dalej nie będzie brał, a u nas ciągle smog taki wisi, że z jednej strony strach z dzieckiem na zewnątrz wyjść, a z drugiej weź wcale nie wychodź…od razu mam czarne myśli o braku odporności, krzywicy itp

mordoklejka838
Gość

Ja temperaturę sprawdzam zawsze na karku… nie tylko swojemu dziecku, bo pracując w domu małego dziecka zawsze się kierowałam temperaturą karku 🙂 A na spacery wychodzimy codziennie!

córka
Gość

tran chyba pomaga, bo odpukać przebrnęłyśmy ten zdradliwy okres bez kataru itd (oby nei zapeszyć). codziennie E pije tran i parę kropel wit C, dodatkowo daję jej vibovit, bo niestety mleka modyfikowanego, gdzie jest cały kompleks witamin nie chce, więc uzupełniam w ten sposób. no i spacery.
dziś zostałyśmy w domu, roztopy, deszcz, ślisko, generalnie depresyjnie i dd ;/

takatycia
Gość

Pamiętam vibovit z dzieciństwa! Ale to było dobre jak się poślinionego paluszka wkładało do saszetki i wyjadało słodki proszek 🙂

Mama córaska
Gość

Na dwór ostatnio nie wychodzimy.
Ja wietrzę codziennie mieszkanie, szczególnie tam, gdzie jest mała.
A o rączkach słyszałam podobnie tak jak Ty.
Ale wolę jednak ogrzewać jak są zimne.
Czkawkę też ma, ale częściej psika 😉
Do tej pory mała jest zdrowa i nic złego się nie działo 🙂

takatycia
Gość

No Mati też psika często, suche powietrze w domu- mimo wietrzenia i nawilżacza, który chodzi praktycznie non stop.

Anonymous
Gość

szukam właśnie nawilżacza. zdowolona jesteś?jaki macie?
pozdrawiam
Edyta

ann_luk
Gość

u nas też nawilżacz chodzi cały czas i muszę przyznać, ze mi się samej lepiej oddycha, a Jasiek ma zdecydowanie mniejszy katar niż jak nawilżacza nie mieliśmy.

Na spacerki chodzimy codziennie, moi dwaj faceci (Jasiek i pies) jak zbliża się odpowiednia godzina to tylko wyczekują zakładania czapki

Mama córaska
Gość

To nie usuwacie dziewczyny glutków codziennie dzięki nawilżaczowi ???
Bo ja muszę codziennie..

takatycia
Gość

Mamy ten firmy HB
http://www.bangla.pl/opinie/p1443/hb-nawilzacz-ultradzwiekowy-uh1020

Moja opinia na jego temat jednak nie jest taka super jak tam opisują. Fakt, powietrze nie jest tak suche jak wcześniej, co czuje po ustach- nie mam spierzchniętych. Jednak mimo nawilżania przez pół dnia czasami ciągle pokazuje np 30%- nie wiem może zepsuł mu się hydrometr?

takatycia
Gość

Nie no usuwam glutki każdego dnia, tak samo psikam solą. Bez tego byśmy nie wyrobili. Jednak jak nie włączę nawilżacza to mały dostaje kaszlu- to pewnie od większej ilości glutków.

Mama córaska
Gość

Moja usuwania nie cierpi…
Też ostatnio pokasłuje i psika, tak jak wcześniej napisałam.
A ja mam spierzchnięte usta. Wszystko podobnie 🙂

Zwyczajna mama
Gość

jaki cudowny „Bałwanek” 😉

Bobobebe
Gość

cudne zdjęcia, zazdroszczę spacerów.. mój osesek wlasnie sie zaziebil i siedzimy w domu:(

Anonymous
Gość

Jak mama ślicznie Mateuszka ubiera:)brawo Szelma pilnuj pani iMatiego:)Zimowe spacerki to samo zdrowie.Całuski:)**b

MałyRycerzMaurycy
Gość

Dla nas spacery to wielka frajda – i nie sposób z niej zrezygnować!
Obecnie śnieg się topi i jest nieprzyjemnie ale tegoroczna zima uraczyła nas duża ilością śnieżnego puchu i staraliśmy się to wykorzystać maksymalnie robiąc sobie codziennie wypad na sanki lub pościg za kotkami…
Jedno jest pewne z każdy miesiącem przekonujemy się do zasady – że, nie ma nieodpowiedniej pogody – jest zaś nieodpowiednie ubranie…

WSZYSTKIM ŻYCZYMY SPACERÓW W KRAINIE SENNYCH MARZEŃ :)))

MałyRycerzMaurycy
Gość

Ten komentarz został usunięty przez autora.

takatycia
Gość

O tak! Kraina sennych marzeń- mój syn po raz pierwszy od kilku dni usnął po 20 minutach! Yupiii- będzie relaksująca kąpiel 🙂

MałyRycerzMaurycy
Gość

Coś się psoci :))
chciał dodać, że twój śnieżny bałwanek jest za pewne sprawcą tej odwilży:
Połacie śniegu: – Jak tu się nie topić mamy, kiedy Mati śnieżnobiały?
;)))
Pozdrawiam

Ann A
Gość

Jaki Wy Macie zabójczy kombinezon:). Takie spacerki to samo zdrowie:). Dzieki za rady własnie przypomniałaś mi o Dolinie małej łąki, na pewno tam pójdziemy. Dziekuję:)

takatycia
Gość

Nie ma za co :)))

Mama Bumma
Gość

Ale On cudowny w tej bieeelii !! My też często spacerujemy o ile Filip na to pozwoli – niestety mój Syn z tych co w wózku nie, na rękach nie, na sankach nie.. 🙁

asiolek
Gość

Cudna śniezynka
A ogorek kiszony jak się nie myle to chodzi o to, że zawiera witamine c i kwas foliowy.

lavinka
Gość
Moja teściowa też z początku miała obawy co do zimnych łap Klusięcia, ale kilka rozmów wystarczyło, by zrozumiała, że to normalne. Poza tym to jej zawdzięczam wyleczenie małej z chrypki. Przerobiła stare skarpety z lamy na kamizelkę (muszę o domowym hand made wreszcie wpis zrobić), mała w tej kamizelce spędziła parę dni i okazało się, że zdrowa jak rydz. Co do spacerów stosuję zasadę – jeśli ja nie mam ochoty z domu nosa wyściubić, dziecka też nie wyprowadzam. Dobre rady z internetu olewam, mało to dzieci z tych codziennospacerowych teraz z katarem, albo innym choróbskiem się zmaga? A moja póki… Czytaj więcej »
Żaneta Zielińska-Łuczyk
Gość

śliczny blog … piękny maluszek … będę czytać regularnie … zapraszam do mnie http://mums-in-heels.blogspot.com/

kat-sar
Gość

Ależ cudny maleńki bałwanek!
Moja córcia ma 2 latka, ale mam też 14 latka (ot taka różnica) i podpisuję się pod tym co powyżej. Dopiero od 3 lat nie mam z synem kłopotów, do tej pory, byle przedszkole, szkoła, wyjazd, ciągle jakaś infekcja. A teraz to nawet nie da się bardzo o siebie troszczyć (taki trochę obciach dla nastolatka), a niby-szalejąca grypa się go jeszcze nie uczepiła (tfu!tfu!). A małej po prostu staram się nie przegrzewać, chłodno w domu, lekkie ubrania, wietrzenie.. No cóż, za chwilę do przedszkola i się pewnie zacznie ;(