,,Alkohol? Nie, dziękuję. Jestem w ciąży”
Alkoholowi w ciąży mówimy nie. Stanowcze nie.
Dla mnie fakt, że nie pozwalam sobie w ciąży na alkohol jest tak oczywisty, jak to,że rano wstaje słońce. Najważniejsze dla mnie jest dobro mojego dziecka, a tłumaczenie mi, że jedna lampeczka czerwonego wina nie zaszkodzi, a wręcz wpływa pozytywnie na krew działa na mnie jak płachta na byka. Przez ostatnie 8 miesięcy ciąży alkoholu napiłam się raz, nie będąc zupełnie świadomym istnienia tego małego cudu pod moim serduszkiem. Miało to miejsce na kilka dni przed zrobieniem testu ciążowego i już wtedy poczułam, że coś jest na rzeczy.
Zajadaliśmy się z mężem włoską pizzą, spędzając uroczy czas w Rzymie, gdy po jednym łyku odrzuciło mnie od alkoholu całkowicie. Jeden łyk, a miałam wrażenie, że wypiłam kieliszek spirytusu.
Jestem pewna, że natura tak to skonstruowała, że będąc w ciąży ma nas właśnie odrzucać od produktów, które szkodzą naszym maleństwom. Dlatego tłumaczenie, jak wyżej tak mnie potwornie irytuje.
A niestety przez ostatnie miesiące ciąży spotkałam się z takim stwierdzeniem kilka razy.
Język w buzi mam i na wszelkie takie mądre rady potrafię się odciąć stanowczo, jednak wczoraj w tv leciał jeden z tych programów, w których to przedstawiane są różne historie z życia ludzi.
Nie wiem nawet jak się nazywał, mniejsza z tym. W każdym bądź razie przedstawiona została historia matki- alkoholiczki, która pije „tylko” wino, bo ono mniej szkodzi. Efekt końcowy jest taki, że traci dziecko, bo spada z krzesła i doznaje różnych obrażeń. Nie wiem kto wymyślał scenariusz, ale oglądając wkurzyłam się troszeczkę. Jak można wymyślić coś tak durnego? Morał bijący z programu nie był taki, żeby nie pić bo od samego początku wyrządza się tym krzywdę dziecku fundując mu zawroty głowy jak na karuzeli i nieprawidłowy rozwój. Przesłanie jest takie, że pijąc narażasz się na zachwianie równowagi i tym samym możliwość upadku, który jak wiadomo może prowadzić między innymi do poronienia.
Czyli wychodzi na to, że możesz pić wino, tylko nie wchodź na stołek,bo spadniesz i okażesz się wyrodną matką. Ani słowem na temat FAS, czyli alkoholowego zespołu płodowego, który jest skutkiem działania alkoholu na płód w okresie prenatalnym. Zainteresowanych tematyką odsyłam TU.
Zebrałam sobie do kupy ten wczorajszy odcinek oraz rady niektórych osób (a rady te rzekomo wcześniej zasłyszane z ust lekarzy) i stwierdziłam, że muszę, po prostu muszę to napisać.
Od razu tłumaczę, że nie jestem przeciwniczką alkoholu. Nie będąc w ciąży, lubiłam się latem napić zimnego piwka z sokiem czy zimą grzanego wina. Nie ma nic lepszego na rozgrzanie zmarzniętego 30 stopniowym mrozem ciała po spacerze na Krupówkach, wracając ze skoków narciarskich, niż gorące piwo z miodem.
Ale na Boga, nie w ciąży!
I nie, karmiąc piersią.
Choć słyszałam, że w sprzedaży są testery, które wykrywają obecność alkoholu w mleku mamy. Czyli odciągamy pokarm przed wypiciem alkoholu i karmimy takim mlekiem dopóki tester nie wykaże, że mleko w naszych piersiach nie zawiera alkoholu.
Nie wiem, czy nie za dużo zachodu.
Dlatego od dziś, na moim blogu pojawia się znaczek.
Alkoholowi mówimy nie.
Na pewno go znacie dobrze, z różnych napojów alkoholowych.
Ps. A jak mi przyjdzie ochota na grzane wino, które naprawdę bardzo lubię (a przyjdzie na pewno) to zakupię sobie Glögga w wersji bezalkoholowej.
To taki napój podawany na ciepło lub na zimno, z pysznymi przyprawami korzennymi,rodzynkami i migdałami. Można wkroić owoce cytrusowe. Rozgrzewa równie dobrze, a smakuje nieziemsko.
Zwłaszcza z ciasteczkami imbirowymi lub pierniczkami.
Zwłaszcza z ciasteczkami imbirowymi lub pierniczkami.
Tym co nie znają polecam, a Tym co znają polecać chyba nie muszę 🙂
Dodaj komentarz
28 komentarzy do ",,Alkohol? Nie, dziękuję. Jestem w ciąży”"
Ojj ja też jestem stanowczo na nie !
Miałam podobną sytuację jak Ty…nie wiedząc, że jestem w ciąży(czyt. 4 tydzień ) napiłam się mojego ulubionego desperadosika do kiełbaski z grilla i wtedy po jednym łyku, już wiedziałam, że coś jest nie tak. Następnego dnia dowiedziałam się, że będę mamą:)
Tak, uczucie odrzucenia jest bardzo specyficzne. Od razu na myśl przychodzi jedno, zwłaszcza jak się człowiek stara 🙂 Bardzo fajnie sobie to natura wymyśliła 🙂
Witaj. Śledzę Twojego bloga, bo tematy w nim poruszane są mi bliskie. Kilka dni temu zostałam mamą. Też nie wyobrażam sobie żeby w ciąży czy w trakcie karmienia piersią pić alkohol. Niestety znam osoby, które tego nie przestrzegają i uważają mnie pod tym względem za dziwaczkę. Często widuję też ciężarne dziewczyny idące ulicą z papierosem w ręce. Nie mogę tego pojąć…
Cieszę się bardzo, że mnie odwiedzasz 🙂
Niestety też znam osobę,która będąc w ciąży pozwalała sobie na bardzo dużo. Bardzo to przykre. Mam jednak nadzieję, że dzieciątka tej osoby nie znajdą się w grupie tych 1-6/2000.
Ja również mówię stanowczo NIE zarówno piciu alkoholu jak i paleniu papierosów. Kobieta w ciąży pijąca alkohol jest dla mnie przekreślona do końca życia. Kiedyś podczas imprezy u znajomych częstowano mnie piwem, a byłam w 5 miesiącu ciąży, zrobiłam wielkie oczy, ze złości chciałam wyjść, a jak dodatkowo ujrzałam dziewczynę, która była w tym samym miesiącu ciąży co ja, pijącą piwo to ręce mi opadły. Całe szczęście, że mąż mnie powstrzymał bo chyba bym ich rozszarpała…Wrrr…
Właśnie o to mi chodzi. Nie rozumiem jak ciężarną można częstować alkoholem. Skąd w ogóle ten pomysł? Rozumiem jak ktoś nie wie, ale 5 miesiąc to już się raczej człowiek nie kryje, a i brzuszek robi się pokaźniejszy..
ja też na nie! ani łyczka się nie napiłam będąc w ciąży, a korciła mnie nie raz taka lampeczka Martini:)
zdecydowane nie!
pod koniec ciąży napiłam się bezalkoholowego Lecha i miałam wyrzuty. wydawało mi się nawet, że robię się pijana…
no bo te piwa bezalkoholowe jakąś tam zawartość mają. Mi przez tą notkę dziś w nocy się śniło, że sobie coś wypiłam. Boże ależ byłam potwornie zła na siebie. Dobrze, że to tylko sen!
Ja pilam bezalkoholową Bavarie przy grillu. Jedyne piwo które alkoholu nie zawiera, czyli 0,00 a nie jakieś 0,4 w Lechu… Ja czerwone wino kocham:) już sie nie mogę doczekać lampki…
Nie znam tego piwa Aniu, chyba dlatego, że ogólnie mało piw pijam. Winko owszem, ale tak jak pisałam zimą- grzane. To taki mój mały pociąg 🙂
Rękami i nogami podpisuję się pod Twoim postem ! Tak i jeszcze raz tak !
Alkohol w ciąży, jak i mamą karmiącym szkodzi ! W każdej ilości ! Szczerze mówiąc przed ciążą miałam dość „hulawczy” tryb życia, jednak odkąd zobaczyłam dwie kreseczki z dnia na dzień skończył się alkohol jak i papierosy. Można ?! Można ! Żywym jesteśmy na to przykładem. Teraz karmie piersią i nawet mnie nie ciągnie i nie mam zamiaru próbować.
Ściskam Cię bardzo mocno !
Świetny post !
Pewnie, że można. Zwłaszcza w ciąży, bo motywacja jest zupełnie inna 🙂
Każdy czegoś żałuje. Najważniejsze, że potrafimy się zorientować, że coś jest dla nas złe i później już postępować ok 🙂 Także nie wyrzucaj sobie palenia, tylko bądź z siebie dumna, że udało Ci się to dziadostwo rzucić w diabły 🙂
świetnie, że przypominasz o tym. Ważne jest to, żeby nagłaśniać ten problem, nie lekceważyć go, nie zapominać o nim to i żeby docierało do jak najszerszej ilości kobiet 🙂 brawo!
Popieram Twoje stanowisko w 100%. Alkoholowi w ciąży – NIE!!!
I ja się nagadałam całą czapkę o tym, że ani kropli. Przeciez mnie to nie zabije, że nie wypiję lampki wina czy piwa. Mam w rodzinie, dalekiej, przypadek FAS. Dziecko było mi stawiane jako przykład, że można, bo przecież normalne jest. Dopiero jak zaczęłam wymieniać cechy charakterystyczne dla FAS to szczęka opadła….
Teraz mimo tego, że karmię to wypijam bezalkoholowe lub pół szkalnki jakieś słabego trunku w takich godzinach kiedy wiem, że Młodej nie będę karmiła jeszcze jakiś czas….Albo wiem, że mogę podac jej coś innego. Dopóki mleko było jedynym pożywieniem nie wypiłam ani kropli.
Popieram Cie w 100%:)
No właśnie mam wrażenie, że ludzie nie widzą tego problemu. Bo przecież dziecko rodzi się normalne. Nie tak do końca, bo nawet lekarze nie w 100% są skłonni orzec czy dziecko syndrom ma czy nie. Ja wychodzę z założenia,że każde dziecko, którego matka piła alkohol będąc w ciąży któryś z objawów syndromu ma. Nie musi mieć w pełni zdiagnozowanego FAS-u aby skutki były widoczne. Choćby w przyszłości, gdzie już jest starsze i wykazuje odmienne cechy w rozwoju niestety 🙁
podpisuję się obiema rękami 🙂 w ciąży nie pijemy i nie palimy papierosów
alkoholu oczywiscie nie pijemy 😉
popieram! ja też alkoholowi w ciąży mówię stanowczo nie! co jest dziwne , będąc jeszcze w Anglii niejednokrotnie spotkałam się z ciężarnymi kobietami , które wywijały na parkiecie z drinkiem w ręku .. do tego paliły papierosy.. odrażające !
Zgadzam się, kobieta z brzuszkiem wygląda bardzo brzydko gdy jej towarzyszem w ręku jest papieros :/
ja również. nie wyobrazam sobie, aby którakolwiek mama kochajaca swoją fasolkę, mogła postępować tak głupiutko.
To prawda, alkohol w ciązy stanowczo nie, choć czasem małą lampkę wina wypiłam, ale nawet nie miałam wielkiej ochoty, bo smak już nie ten i podświadomość działa, że nie wolno, że może coś się stać;)
Alkohol i papierosy w ciązy i w trakcie karmienia kategorycznie NIE!
Ja nawet bez ciąży wielkiej ochoty na alkohol nie mam 🙂 Zostałaś wyróżniona Na Kobiecie, zapraszam 🙂
Ja też miałam odruch , że odrzucało mnie od alkoholu (po tym poznałam, że coś jest nie tak ;-D) . Sama w ciąży wypiłam może ze 3 piwka (te warki cytrynowe) i Malutki zdrów jak rybka 🙂